Dyżurny lekarz przed sądem, bo chirurg odmówił operacji. Sąd uniewinnił Leszka G.
Poszkodowana zgłosiła się z bólem brzucha do Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu. Leszek G. zdiagnozował u niej zapalenie otrzewnej, a ponieważ nie była to jego specjalizacja, po konsultacji z chirurgami wysłał ją do szpitala w Strzelcach Opolskich. Mężczyzna został oskarżony o narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia pacjentki. Sąd go uniewinnił.
To był drugi proces w tej sprawie. W pierwszym sąd uznał, że lekarz popełnił błąd i skazał go na 6 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 2 lata. Zdaniem prokuratury, kobieta powinna być operowana w opolskim WCM-ie, a Leszek G. nie powinien jej wysyłać do Strzelec Opolskich.
Jednak sąd odwoławczy uznał, że sprawę trzeba ponownie zbadać. Jego zdaniem nie ustalono czy wykonanie natychmiastowej operacji w WCM-ie było możliwe i czy przyjęcie poszkodowanej na oddział zależało tylko od oskarżonego.
Sprawa powróciła na wokandę i dzisiaj (26.04) Leszek G. został uniewinniony.
- Ustaliliśmy na sali rozpraw, że Leszek G. nie miał możliwości skierowania pacjentki na operację, skoro chirurg odmówił przeprowadzenia jej - uzasadniała wyrok sędzia Marcelina Mietelska. - W związku z tym oskarżony podjął takie czynności, które w jego rozumowaniu miały na celu zapewnienie pokrzywdzonej dalszego leczenia. Wypisał całą dokumentację, zawiadomił szpital, który przygotował się do tej operacji. W związku z powyższym, sąd nie widzi tutaj żadnego związku przyczynowego między zachowaniem oskarżonego, a stanem zdrowia pokrzywdzonej - dodała sędzia Mietelska.
Poszkodowaną udało się uratować i teraz występuje w roli oskarżyciela posiłkowego.
Jednak sąd odwoławczy uznał, że sprawę trzeba ponownie zbadać. Jego zdaniem nie ustalono czy wykonanie natychmiastowej operacji w WCM-ie było możliwe i czy przyjęcie poszkodowanej na oddział zależało tylko od oskarżonego.
Sprawa powróciła na wokandę i dzisiaj (26.04) Leszek G. został uniewinniony.
- Ustaliliśmy na sali rozpraw, że Leszek G. nie miał możliwości skierowania pacjentki na operację, skoro chirurg odmówił przeprowadzenia jej - uzasadniała wyrok sędzia Marcelina Mietelska. - W związku z tym oskarżony podjął takie czynności, które w jego rozumowaniu miały na celu zapewnienie pokrzywdzonej dalszego leczenia. Wypisał całą dokumentację, zawiadomił szpital, który przygotował się do tej operacji. W związku z powyższym, sąd nie widzi tutaj żadnego związku przyczynowego między zachowaniem oskarżonego, a stanem zdrowia pokrzywdzonej - dodała sędzia Mietelska.
Poszkodowaną udało się uratować i teraz występuje w roli oskarżyciela posiłkowego.