Strażacy ochotnicy nie narzekają na brak sprzętu i szkoleń
Mimo wielu różnych potrzeb nie spadają nakłady na Ochotnicze Straże Pożarne. Wbrew negatywnym tendencjom demograficznym nie maleje też ich liczebność. Mówiono o tym podczas zjazdu Oddziału Gminnego Związku OSP w Prudniku, który odbył się w Niemysłowicach. Podczas obrad podsumowano pięcioletnią kadencję lokalnych struktur tej organizacji. Duże wsparcie strażacy ochotnicy otrzymują od samorządów lokalnych. Sami też wiele wnoszą pracą społeczną.
- W tych pięciu latach nakłady finansowe na nasze jednostki wyniosły blisko 900 tysięcy złotych - podsumował Stanisław Hawron, prezes OSP w gminie Prudnik. – Utrzymywana jest tradycja OSP, czyli gotowość społeczna do uczestniczenia w różnych akcjach nie tylko przeciwpożarowych, ale i tych, które wymusza życie. I to jest największy sukces, a także ciągły rozwój naszych jednostek pod względem sprzętowym i wyposażenia.
Taką opinię potwierdza Jerzy Olszowski, naczelnik OSP w Piorunkowicach: - Nasza jednostka otrzymała bardzo dużo sprzętu m.in. dostaliśmy samochód z Opola. Jesteśmy lepiej przygotowani. Druhowie coraz częściej uczestniczą w szkoleniach. Będziemy obchodzić 70-lecie powstania. W porównaniu do innych lat, to jest bardzo duże osiągnięcie jeżeli chodzi o wyposażenie.
W gminie Prudnik funkcjonuje osiem jednostek OSP. Zrzeszają one 462 członków, w tym dwie drużyny kobiece.
Taką opinię potwierdza Jerzy Olszowski, naczelnik OSP w Piorunkowicach: - Nasza jednostka otrzymała bardzo dużo sprzętu m.in. dostaliśmy samochód z Opola. Jesteśmy lepiej przygotowani. Druhowie coraz częściej uczestniczą w szkoleniach. Będziemy obchodzić 70-lecie powstania. W porównaniu do innych lat, to jest bardzo duże osiągnięcie jeżeli chodzi o wyposażenie.
W gminie Prudnik funkcjonuje osiem jednostek OSP. Zrzeszają one 462 członków, w tym dwie drużyny kobiece.