Kierowcy "po przejściach" muszą zdawać normalny egzamin
Zdaniem dyrektora Kindera, kierowcy, którzy w ciągu roku zebrali więcej niż 24 punkty karne lub sąd zabrał im uprawnienia, często nie są świadomi, że do powrotu za kierownicę będą potrzebować normalnego egzaminu.
- Kiedy dowiadują się o konieczności zdania egzaminu, nie mają świadomości, że to będzie wyglądać dokładnie tak samo jak u kandydata na kierowcę. Niektórzy mają wręcz pretensje i dziwią się, bo przecież przejechali miliony kilometrów, a są traktowani jak początkujący. Przepisy są jednak bezlitosne i obowiązują dokładnie te same reguły gry - dodaje Kinder.
Dyrektor WORD-u radzi osobom starającym się o ponowne zdobycie prawa jazdy, aby spotkali się z doświadczonym instruktorem. Według niego, wskazane jest przypomnienie sobie najważniejszych kwestii związanych z egzaminem, nieustannie zmieniają się także przepisy ruchu drogowego.
- Kierowcy wracający na drogi gubią się często na egzaminie przez rutynę - ocenia Kinder.
- Na przykład przy sprawdzaniu świateł osoba zdająca włączy je, ale już nie pofatyguje się, nie wyjdzie z samochodu, żeby zobaczyć, czy one rzeczywiście świecą. Kandydat po kursie doskonale wie, co trzeba zrobić w tej sytuacji. Jeżeli ktoś już wyjeżdża do ruchu drogowego, często zdarza się przekraczanie prędkości, czyli ciężka noga na pedale gazu. Egzaminowani mają też problem z zieloną strzałką, bo wielu z nich było uczonych innego zachowania, gdzie nie trzeba było się zatrzymać, a jednak przepis się zmienił. Najczęściej popełniają takie błędy, za które stracili uprawnienia - tłumaczy.
Zdarza się, że kierowcy z dużym doświadczeniem mają na egzaminie problemy również z powodu stresu. - Możliwość jeżdżenia samochodem jest dla wielu osób kluczowa - ocenia Kinder.
Posłuchaj wypowiedzi:
Witold Wośtak