Strażnicy z elektrycznym napędem. Nie za szybko, ale cicho i tanio
Dwuosobowy samochód o napędzie elektrycznym trafił we wtorek przed nyski magistrat i od środy pełni już służbę.
- Cichy, ekologiczny, 100 km można nim przejechać na jedyne 5 zł – mówią wicekomendant straży miejskiej Andrzej Jakubowski i inspektor Adam Sadłowski. Auto rozwija prędkość do 60 km/godzinę – ale jak mówią strażnicy - to wystarczy, gdyż straż nie jest od prowadzenia ulicznych pościgów. Samochód jest dwuosobowy, z wnęką z tyłu, która pozwala na przewożenie niedużego bagażu.
- Takie ekologiczne samochody to przyszłość – mówi komendant straży Grzegorz Smoleń. Jeśli nyska gmina kupi auto, będzie to pierwszy taki nabytek w kraju dla straży miejskiej. Podobne, ale hybrydowe, mają jedynie strażnicy z Krakowa.
- Dajemy sobie miesiąc na przetestowanie samochodu. Jeśli wypadnie pomyślnie, gmina wysupła pieniądze na zakup tego samochodu. Nowy kosztuje 50 tys. zł, testowy – 24 tysiące. To kwota, która się zwróci w ciągu dwóch lat – mówi wiceburmistrz Nysy Piotr Bobak.
Tematem zajmowaliśmy się w magazynie reporterów:
Dorota Kłonowska