IPN: Pierwsze odkrycia w lasach koło Starego Grodkowa
Poszukiwania zbiorowej mogiły, czy też szczątków partyzantów z oddziału „Bartek” przeniosły się z miejscowości Barut do Starego Grodkowa. O przypuszczalnym przebiegu tragedii sprzed lat IPN dowiedział się od jednego z oficerów UB, który zmarł w 1990r, lecz wcześniej złożył zeznania w tej sprawie w prokuraturze. Miał być jedną z osób uczestniczących w mordzie na ok. 40 – 60 partyzantach. Według jego relacji, zostali zakwaterowani w barakach, pod które podłożono sowieckie miny. Podano im kolację i alkohol ze środkiem usypiającym, a nad ranem baraki wysadzono w powietrze.
- Już mamy pierwsze, wykopane przedmioty, min. spalone szczątki baraku, kolbę od pepeszy, łuski, fragment maszynki do golenia - mówi prof. Krzysztof Szwagrzyk , naczelnik Samodzielnego Wydziału Poszukiwań IPN. Dodaje, ze na razie to za mało, aby potwierdzić przebieg tragedii. Poszukiwania będą prowadzone przez kilka dni, uczestniczą w nich zarówno eksperci, jak i wolontariusze. Pomagają także leśnicy.
Posłuchaj:
Dorota Kłonowska