Strażnicy szukają...psa żarłoka
Do zdarzenia doszło w samym centrum miasta. Przy jednym ze sklepów mięsno – spożywczych w rynku zatrzymał się dostawczy samochód. Kierowca zaczął rozpakowywać towar. W pewnym momencie podbiegł pies, który wyczuł zapach świeżego mięsa i porwał szynkę. Sprawca natychmiast uciekł z miejsca zdarzenia.
Zdenerwowany kierowca poszedł na policję i zgłosił kradzież sztuki mięsa wartej 36 złotych. Funkcjonariusze odesłali poszkodowanego do tamtejszych strażników miejskich. Ci zgłoszenie przyjęli, ale psa ścigać nie będą. Do odpowiedzialności będzie można podciągnąć właściciela czworonoga, który w nieodpowiedni sposób zajmował się zwierzęciem, ale nikogo w tym przypadku nie będzie można oskarżyć o kradzież.
Po ustaleniu właściciela psa, poszkodowany będzie mógł wystąpić do sądu z pozwem cywilnym i zażądać zwrotu 36 złotych.
Maciej Stępień