Pełni służbę, choć usłyszała zarzuty
- Oskarżona była przekonana, że ma upoważnienie do działania w imieniu męża, który prowadził działalność handlową. Ona sprzedawała te urządzenia w jego imieniu wykorzystując jego druki i podpisując się za niego. Prokurator postawił tutaj zarzuty, ponieważ do zawarcia umów jednak doszło, choć warto zaznaczyć, że jest to przypadek mniejszej wagi – tłumaczy Sieradzka.
Kobieta nadal pełni służbę w brzeskiej komendzie. Pracuje w wydziale do walki z przestępczością gospodarczą. Policjantka została zawieszona na kilka tygodni, ale po tym okresie znów wróciła do pracy.
Komendant Arkadiusz Bieda odpowiada, dlaczego:
- Ustawa nie określa dolnego okresu zawieszenia. Można to zrobić maksymalnie na trzy miesiące. Dlatego dolny okres to sprawa uznaniowa. Dotychczasowy przebieg służby tej pani, jak również charakter sprawy, tym bardziej, że nie było tutaj fałszowania dokumentów służbowych, pozwalał nam na kilkutygodniowe zawieszenie wystarczyło, by zabezpieczyć prawidłowy tok postępowania. Teraz będziemy czekać na decyzję sądu – wyjaśnia szef brzeskiej policji.
Do sprawy wracamy w jutrzejszym (28.05) magazynie reporterów.
Posłuchaj rozmówców:
Maciej Stępień