LN - Przed meczem Bośni z Węgrami
W grupie C elity piłkarskiej Ligi Narodów spotkają się w poniedziałek wieczorem dwa najsłabsze zespoły w tej grupie. Na stadionie w Zenicy Bośnia i Hercegowina podejmować będzie Węgry.
Dziennikarze w obu krajach zdają sobie sprawę, że to dla ich reprezentacji mecz o "być albo nie być" na tym poziomie rozgrywek Bośniacka prasa cytuje słowa trenera Sergeja Barbareza, który uważa, że mecz z Węgrami będzie trudniejszy niż poprzedni z Niemcami. Tyle że według dziennikarzy gazety Dnevni to właśnie w tym spotkaniu należy szukać przełamania złej passy dziewięciu meczów bez zwycięstwa z rzędu. Nezavisne Novine informuje, że w drużynie nie ma w tym momencie kontuzjowanych graczy, są natomiast zawieszenia za kartki i będzie to odczuwalne szczególnie w obronie.
Na Węgrzech przed meczem panuje umiarkowany optymizm. Tyle że jak pisze portal Index, nie należy ignorować faktu, że nieco ponad miesiąc temu na Puskás Arénie w Budapeszcie między obiema drużynami padł remis.
Portal Magyarhirlap zauważa, że zwycięzca tego meczu niemal na pewno zajmie trzecie miejsce w grupie C. Jeśli to Węgrzy pokonają Bośniaków, po ostatnim remisie z Holendrami zachowają matematyczne szanse na dwa pierwsze miejsca.
Państwowa agencja prasowa MTI uważa, że największym zagrożeniem dla Węgrów będzie Edin Dżeko, ale w kontrze przypomina, że nie zostali pokonani przez Bośniaków w żadnym z pięciu meczów.
Redakcja Sportowa PR / Piotr #Piętka / dd
Na Węgrzech przed meczem panuje umiarkowany optymizm. Tyle że jak pisze portal Index, nie należy ignorować faktu, że nieco ponad miesiąc temu na Puskás Arénie w Budapeszcie między obiema drużynami padł remis.
Portal Magyarhirlap zauważa, że zwycięzca tego meczu niemal na pewno zajmie trzecie miejsce w grupie C. Jeśli to Węgrzy pokonają Bośniaków, po ostatnim remisie z Holendrami zachowają matematyczne szanse na dwa pierwsze miejsca.
Państwowa agencja prasowa MTI uważa, że największym zagrożeniem dla Węgrów będzie Edin Dżeko, ale w kontrze przypomina, że nie zostali pokonani przez Bośniaków w żadnym z pięciu meczów.
Redakcja Sportowa PR / Piotr #Piętka / dd