Bastylia była zapalnikiem…
Tyle dziś wiemy o Rewolucji Francuskiej, której niektórzy przydają jeszcze przydomek „wielka”. Warto jednak przypomnieć, że o ile świat przeżył po niej wiele wstrząsów, zamachów, przewrotów czy wojen domowych, to rzeczywiście miano rewolucji wydarzeniom we Francji najpełniej przysługuje. Bo spowodowała nie tylko zmianę u steru władzy, ale przede wszystkim niemal kompletną przebudowę społeczną i prawną.
Mówimy „rewolucja”, jednak nie sposób nie zauważyć, że chodziło właściwie o całą serię wydarzeń. Jednym z nich, o znaczeniu symbolicznym było wspomniane zdobycie przez lud Bastylii, które stało się swego rodzaju zapalnikiem, detonującym ładunek społecznego niezadowolenia. A doszło do tego 14 lipca 1789 roku. Bastylia została wzniesiona jako część umocnień Paryża w XIV wieku. Z czasem jednak zatraciła funkcje obronne, stając się natomiast ciężkim więzieniem. Jego zburzenie wspaniale nadawało się więc na symbol obalenia znienawidzonego reżimu, bo jak pokazała historia, nic tak nie pobudza wyobraźni, jak zburzenie znienawidzonej budowli, bez względu na to, czy to będzie zamek, czy tylko mur. I dlatego pewnie dzień 14 lipca do dziś jest we Francji świętem narodowym i jest co roku hucznie obchodzony.
Warto jednak wskazać na kilka faktów, które rzucą nieco światła na ten obiekt i jego historię. Przede wszystkim Bastylia nie była wcale ogromną budowlą, jak ją przedstawiano choćby w malarstwie. W najwyższym punkcie sięgała ledwie drugiego piętra. O jej zdobycie nie stoczono krwawej bitwy, najwyżej potyczkę. Była broniona przez weteranów i inwalidów. Lud poza tym nie przyszedł, by uwalniać więźniów, tylko po proch strzelniczy, magazynowany na terenie zamku. A propos więźniów: w chwili zdobycia było ich tam zaledwie siedmiu, w tym czterech kryminalistów, dwóch chorych psychicznie i jak głosi legenda markiz de Sade, znany ze szczególnych upodobań seksualnych. I jeszcze jeden mit: zburzenie Bastylii to raczej trwający pół roku proces, stopniowego rozkradania tworzących ją materiałów budowlanych, niż dramatyczne starcie jej z powierzchni ziemi. Swoja drogą zwiedzając Paryż warto wiedzieć, że most Zgody czyli Pont de la Concorde , powstał właśnie ze szczątków Bastylii. Kolejna legenda głosi, że było to miejsce , w którym trzymany był tajemniczy więzień w czarnej lub wedle innych przekazów żelaznej, masce. Kim był? Być może bratem bliźniakiem Ludwika XIV. Do najbardziej znanych przymusowych lokatorów więzienia zaliczyć należy Woltera, który trafiał do niego aż dwukrotnie. Polski wątek wiąże się natomiast z księciem Bogusławem Radziwiłłem, który w 1647 pożegnał się z wolnością za nielegalny pojedynek. Dziś plac Bastylii odwiedzają tłumy turystów z całego świata przekonanych, że trzeba na własne oczy zobaczyć miejsce, od którego zaczęła się Rewolucja Francuska, rewolucja, która zmieniła także ich życie…
Posłuchaj felietonu:
Ireneusz Prochera (oprac. Małgorzata Lis-Skupińska)