Radio Opole » Kraj i świat
2023-01-27, 12:50 Autor: PAP

Włodarczyk: Rosja, która nas tu wyzwoliła, teraz prowadzi wojnę

Dzisiaj stojąc w Miejscu Pamięci Auschwitz-Birkenau, z przerażeniem śledzę wiadomości o wojnie, która jest tak blisko. Rosja, która nas tu wyzwoliła, teraz prowadzi wojnę na Ukrainie. Dlaczego? – pytała była więźniarka Auschwitz Zdzisława Włodarczyk.

Włodarczyk, deportowana do Auschwitz 12 sierpnia 1944 r. jako mała dziewczynka, zabrała głos podczas głównej ceremonii upamiętniającej 78. rocznicę wyzwolenia tego niemieckiego obozu.


„78 lat temu wraz z rodzicami i młodszym bratem trafiłam tu. Miałam lat 11, brat siedem. Kiedy z przejściowego obozu w Pruszkowie zaganiali nas do towarowych wagonów, ktoś głośno zapytał: dokąd pojedziemy? Padła odpowiedź: na podkrakowską wieś. Jechaliśmy długo. Mój tato przez szparę między deskami w wagonie próbował obserwować trasę pociągu. Szarówka już była, jakieś zabudowania, gdy usłyszałam rozpaczliwy krzyk mojego taty. Chwycił się za głowę i uderzał nią o ścianę wagonu wołając: Boże gdzie oni nas przywieźli, gdzie nas przywieźli? Popatrzyłam przez szparę i zobaczyłam białą tabliczkę z czarnym napisem Auschwitz” – wspominała Zdzisława Włodarczyk.


W obozie zostali wprowadzeni do baraku, który był wysypany piaskiem i chlorkiem. „Siedzieliśmy na ziemi. Tak spędziliśmy pierwszą noc. Rano mama powiedziała, że mężczyźni są pod barakiem i tato tam jest. Cały dzień siedzieliśmy z tatą. Ludzie szukali rodzin, znajomych. (…) Późnym popołudniem mama kazała mi iść do baraku. Sama została z tatą. To był ostatni raz, kiedy tatę widziałam” – mówiła.


11-letnia wówczas Zdzisława Włodarczyk następnego dnia trafiła do łaźni. „Musieliśmy wszystko zostawić; staliśmy nago. Tu było strzyżenie i golenie. Korytarzem popędzili nas dalej do innego pomieszczenia. Ktoś krzyknął: teraz gaz puszczą. Ale to była woda, na przemian zimna i gorąca. Nie było mydła ani ręczników” – wspominała.


Matka i córka stały się numerami. „Moja mama otrzymała numer 85 281, ja miałam następny, a brat otrzymał numer 192 798. I dostaliśmy pierwszy kawałek chleba. Mały chlebek - dla dorosłych była ćwiartka, a dla nas dzieci 1/8. I znów nas poprowadzono wzdłuż drutów do baraków murowanych. Byliśmy już zupełnie rozdzieleni, dzieci osobno, matki osobno” – dodała.


Barak miał murowane klatki, tzw. koje. „Starsza więźniarka, blokowa powiedziała, że musimy się zmieścić w dwóch częściach środkowej i górnej części, bo na dole jest cegła i będzie nam zimno. W każdej koi był jeden koc i siennik z resztkami słomy. Najgorsze były noce. Dzieci płakały, wołały mamy, że zimno, że głodno. Z czasem cichły, bo wiedziały, że nic i nikt nie pomoże. Rano apel. Oczywiście bez jedzenia. Wieczorem apel i skromna porcja chleba, kosteczka margaryny, czasami marmolady, herbata ziołowa lub kawa” – wspominała.


W połowie stycznia 1945 r. blok dziecięcy stał za „blokiem kobiet-matek”. Gdy wyruszały marsze ewakuacyjne, brata Zdzisławy Włodarczyk Niemcy odrzucili z szeregu. Uznali, że się nie nadaje. „Chciałam powiadomić mamę, że brat zostaje; zaczęłam głośno wołać. Doskoczył do mnie esesman uderzył mnie bardzo silnie w twarz, aż się okręciłam i kucnęłam, aby mnie więcej nie bił. I tak pozostawałam w tyle. Wtedy było mi już obojętne, co się stanie. Wyskoczyłam z szeregu i pobiegłam do brata. Nie chciałam, żeby był sam. Zostaliśmy na terenie obozu” – mówiła.


W obozie zostali z większą grupą dzieci. Zaopiekowała się nimi starsza więźniarka - Białorusinka Janeczka. „Zaprowadziła nas do baraku i razem z nią byliśmy. Byliśmy głodni. (…) Brat przyniósł dwa bochenki chleba. (…) Spaliśmy na nim. Chleb był suchy. (…) I to był nasz posiłek. Tak było około 10 dni” – relacjonowała Zdzisława Włodarczyk.


27 stycznia nadszedł front. „Z daleka było widać, jak w białych kombinezonach biegli żołnierze. Nasza opiekunka powiedziała, abyśmy się nie rozchodzili, bo jest front i możemy zginąć. Do naszego baraku przyszli wojskowi. Wysoki oficer w czapce. Pamiętam jego słowa. Nie wiem, czy powiedział po polsku, czy powiedział po rosyjsku, ale zrozumiale: Dzieci, co wy tutaj robicie? Powiedział, że przyjdzie Czerwony Krzyż i się zaopiekuje nami. Jesteśmy wolne, tylko nie rozchodźmy się, bo jeszcze możemy zginąć. I wtedy przynieśli kocioł zupy” – wspominała była więźniarka.


Zdzisława Włodarczyk postanowiła, że z bratem nie zostaną dłużej w obozie. „Usłyszałam, że jakaś grupa kobiet, (…) wraca do domu. Postanowiłam, że i ja z bratem pójdziemy. Aby jak najszybciej stąd wyjść! Następnego dnia z kawałkiem koca wyszliśmy. Szliśmy za tymi kobietami. (…) Potem wojskowy samochód ciężarowy zabrał nas z drogi i zawiózł do Krakowa do Czerwonego Krzyża. Byliśmy na wolności” – mówiła.


Kończąc swoje świadectwo, Włodarczyk podkreśliła, że „stojąc w Miejscu Pamięci Auschwitz-Birkenau, z przerażeniem słucha wiadomości o wojnie na Wschodzie. „Wojska rosyjskie, która nas tu wyzwoliły, teraz prowadzą wojnę na Ukrainie. Dlaczego? Dlaczego taka polityka jest?” – pytała.


Zdzisława Włodarczyk urodziła się 21 sierpnia 1933 r. Do KL Auschwitz deportowana została przez Niemców 12 sierpnia 1944 r. w transporcie z ogarniętej powstaniem Warszawy. 27 stycznia 1945 r. została wyzwolona z obozu.


Niemcy założyli obóz Auschwitz w 1940 r., aby więzić w nim Polaków. Auschwitz II-Birkenau powstał dwa lata później. Stał się miejscem zagłady Żydów. W kompleksie obozowym funkcjonowała także sieć podobozów. W Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 mln ludzi, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości.


27 stycznia 1945 r. żołnierze Armii Czerwonej otworzyli bramy obozu. Skrajnie wyczerpani więźniowie, których było w nim jeszcze ok. 7 tys. - w tym pół tysiąca dzieci - witali ich jako wyzwolicieli. (PAP)


Autor: Marek Szafrański


szf/ pat/


Kraj i świat

2024-05-04, godz. 00:20 Egipt/ Delegacja Hamasu udaje się na rozmowy pokojowe do Kairu z nadzieją na osiągnięcie porozumienia Przedstawiciele palestyńskiej organizacji Hamas w sobotę udadzą się do stolicy Egiptu, aby uczestniczyć w rozmowach z Izraelem w sprawie zakończenia działań… » więcej 2024-05-04, godz. 00:00 Ekstraklasa piłkarska - Ruch - Lech 2:1 (opinie) Po meczu piłkarskiej ekstraklasy Ruch Chorzów - Lech Poznań (2:1) powiedzieli: Mariusz Rumak (trener Lecha): ”zawiedliśmy dziś na całej linii. Zaczęliśmy… » więcej 2024-05-03, godz. 23:20 Liga angielska - 36. kolejka Wynik meczu 36. kolejki angielskiej ekstraklasy piłkarskiej: piątekLuton Town 1 - Elijah Adebayo 31Everton 1 - Dominic Calvert-Lewin 24-karnyTabela: M Z R… » więcej 2024-05-03, godz. 23:10 Dziennikarze sportowi z 94 krajów obradowali w Santa Susanna Dziennikarze prasy, radia, telewizji, mediów elektronicznych oraz fotoreporterzy z 94 krajów świata spotkali się w hiszpańskiej miejscowości Santa Susanna… » więcej 2024-05-03, godz. 23:10 Liga hiszpańska - 34. kolejka Wynik meczu 34. kolejki hiszpańskiej ekstraklasy piłkarskiej: piątekGetafe 0Athletic Bilbao 2 - Inaki Williams 27, 51 czerwona kartka: Yeray 58, Aitor Paredes… » więcej 2024-05-03, godz. 23:00 Ekstraklasa piłkarska - Ruch - Lech 2:1 (opis2) Ruch Chorzów - Lech Poznań 2:1 (1:1) Bramki: 1:0 Daniel Szczepan (24-głową), 1:1 Mikael Ishak (27-karny), 2:1 Michał Feliks (84). Żółta kartka - Ruch… » więcej 2024-05-03, godz. 23:00 1. liga piłkarska - 31. kolejka (tabela) Wyniki meczów 31. kolejki i tabela 1. ligi piłkarskiej: Podbeskidzie Bielsko-Biała - Arka Gdynia 0:0 Górnik Łęczna - Odra Opole 1:0 (1:0) Pozostałe mecze… » więcej 2024-05-03, godz. 23:00 Komunikat Totalizatora Sportowego (03-05-2024) Komunikat Totalizatora Sportowego Totalizator Sportowy Spółka z o.o. podaje wylosowane liczby w dniu 2024-05-03 o godz. 22:00W zakładach Mini Lotto wylosowano1… » więcej 2024-05-03, godz. 23:00 Komunikat Totalizatora Sportowego (03-05-2024) Komunikat Totalizatora Sportowego Totalizator Sportowy Spółka z o.o. podaje ilości i wysokości wygranych w grach losowychw dniu 2024-05-03 o godz. 22:00Ekstra… » więcej 2024-05-03, godz. 23:00 Liga francuska - 32. kolejka Wyniki piątkowych meczów 32. kolejki niemieckiej ekstraklasy piłkarskiej: Toulouse 1 - Thijs Dallinga 34 czerwona kartka: Rasmus Nicolaisen 83Montpellier… » więcej
1234567
Ta strona używa ciasteczek (cookies), dzięki którym nasz serwis może działać lepiej. Dowiedz się więcej »