„Diagnoza postawiona na początku, nie zawsze sprawdza się później”
Mikołaj trafił do nas jako 1,5 roczny chłopiec z diagnozą, że nie można go dotykać, ponieważ cierpi na nadwrażliwość skóry, nie widzi, nie słyszy. Po trzech dniach wyciągnął ręce i cieszył się z każdego przytulenia – opisuje historię jednego z podopiecznych Fundacji Sióstr św. Dominika siostra Tymoteusza Agnieszka Gil. W TVP Info pytana, czy jest taki moment, w którym można przekreślić ludzie życie, odpowiada, że nie. – Dzisiaj Mikołaj ma już 5 lat. Mówi, chodzi, słyszy. Miał wadę wzroku –21, obecnie ma –11 i świetnie funkcjonuje.» więcej