Challenger ATP w Kozerkach - Lewandowski: mamy nadzieję odkrywać kolejne gwiazdy
Gwiazdą rozpoczynającego się w niedzielę turnieju będzie 23-letni Czech Tomas Machac, sklasyfikowany obecnie na 39. miejscu w rankingu ATP. 23-letni tenisista drogę do światowej czołówki rozpoczął m.in. w Kozerkach przed dwoma laty, gdy zwyciężył w pierwszej edycji imprezy. Teraz na korty nieopodal Grodziska Mazowieckiego przyjedzie jako mistrz olimpijski z Paryża, gdzie wywalczył tytuł w mikście wraz ze swoją rodaczką Kateriną Siniakovą.
W turnieju wystąpi także jego ubiegłoroczny zwycięzca, Holender Jesper De Jong (104. ATP), a także m.in. weterani Francuz Benoit Paire (obecnie 235. ATP, w swoim najlepszym okresie 18. na światowej liście) oraz Czech Jiri Vesely (odpowiednio 271. ATP i 35.).
Challenger w Kozerkach będzie wyjątkowy dla Maksa Kaśnikowskiego, trzeciego pod względem rankingu polskiego tenisisty - po Hubercie Hurkaczu i Kamilu Majchrzaku. 21-latek z Warszawy poczynił ostatnio postępy, które pozwoliły mu awansować na 186. lokatę (był już 182.). Prosto z turnieju w Polsce będący od 2021 roku zawodnikiem Akademii Tenisowej Kozerki gracz pojedzie na swój pierwszy wielkoszlemowy turniej - US Open, gdzie wystąpi w kwalifikacjach.
"W Wielkim Szlemie jeszcze nie startowałem, to będzie mój debiut. Dopiero teraz mój ranking pozwala mi na występ w eliminacjach i bardzo się cieszę z tego powodu" - powiedział PAP Kaśnikowski.
Zakończenie challengera zaplanowano na sobotę 17 sierpnia właśnie dlatego, by kilku jego uczestników zdążyło dotrzeć na rozpoczynające się w poniedziałek eliminacje w Nowym Jorku.
W Kozerkach Kaśnikowski wystartuje już po raz trzeci i ma nadzieje na poprawę rezultatów z poprzednich występów.
"W pierwszej edycji, będąc o wiele niżej w rankingu, korzystałem z +dzikiej karty+ od organizatorów - wygrałem swój pierwszy mecz i odpadłem w drugiej rundzie po porażce z Tunezyjczykiem, który doszedł do półfinału. W zeszłym roku dostałem się do głównej drabinki już bezpośrednio z rankingu i po dwóch zwycięstwach przegrałem w ćwierćfinale z późniejszym zwycięzcą" - przypomniał.
W ćwierćfinale przed rokiem odpadł także Kacper Żuk (najwyżej notowany na 162. miejscu w zestawieniu ATP), który po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją wraca na korty właśnie w polskim challengerze.(PAP)
cegl/ pp/