Kosowo/ Protest Serbów po zatrzymaniu osób oskarżanych o zbrodnie wojenne
Demonstranci oskarżyli w poniedziałek władze w Prisztinie o "chęć wygnania z Kosowa wszystkich Serbów". "Wzywamy siły NATO do ochrony", "Zostali aresztowani, ale są niewinni" - napisali na transparentach protestujący.
W sobotę sąd w Prisztinie wydał decyzję o miesięcznym areszcie dla podejrzanych o popełnienie zbrodni wojennych przeciwko Albańczykom w regionie Gnjilane we wschodniej części Kosowa. Prokuratura powiadomiła, że wcześniej tego samego dnia te osoby zatrzymano w ramach wspólnej operacji kilku instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo, która została przeprowadzona po wielomiesięcznym śledztwie.
Serbom zarzuca się udział w zbrodniach wojennych, takich jak umyślne zabójstwa, a także powodowanie obrażeń ciała i niewłaściwe traktowanie ludności cywilnej w kwietniu 1999 roku, w czasie wojny kosowskich partyzantów z władzami ówczesnej Jugosławii. "Zatrzymanych podejrzewa się o popełnienie zbrodni wojennych w mundurach serbskiej policji lub wojska" - przekazano w oświadczeniu prokuratury.
Prezydent Serbii Aleksandar Vuczić ocenił, że "milczenie społeczności międzynarodowej w tej sprawie jest żałosne". "Chcą (władze w Prisztinie - PAP) pokazać wszystkim Serbom w Kosowie, że nie są tam mile widziani" - dodał szef państwa.
W poniedziałek na zamieszkiwanej w większości przez Serbów północy Kosowa zamknięto wszystkich dziewięć oddziałów Poczty Serbii, które - zdaniem kosowskich władz - funkcjonowały bez wymaganej licencji. Petar Petković, odpowiedzialny w rządzie Serbii za zagadnienia dotyczące Kosowa, oznajmił, że "Albin Kurti (premier Kosowa - PAP) prowokuje wojnę i jest to oczywiste". "Wszystko to dzieje się na oczach społeczności międzynarodowej" - zaznaczył Petković, cytowany przez agencję Tanjug.
Rzecznik Komisji Europejskiej Peter Stano ocenił, że "zamknięcie dziewięciu oddziałów Poczty Serbii na północy Kosowa jest jednostronnym i nieskoordynowanym krokiem władz Kosowa, naruszającym porozumienia osiągnięte przez Kosowo i Serbię w ramach dialogu nadzorowanego przez UE".
Ambasada USA w Prisztinie, cytowana przez portal KoSSev, oceniła, że "nieskoordynowane działania władz Kosowa zwiększają ryzyko dla obywateli i wojsk KFOR (sił pokojowych NATO w kraju - PAP), niepotrzebnie eskalują napięcia w regionie i podważają reputację Kosowa jako wiarygodnego partnera".
Jakub Bawołek (PAP)
jbw/ szm/