Wenezuela/ Maduro grozi sankcjami za udział w antyrządowych protestach
Podczas przemówienia Maduro przestrzegł liderów opozycji demokratycznej, że dalsze zachęcanie do powyborczych protestów będzie miało swoje konsekwencje prawne. Dodał, że podobny los spotka innych demonstrantów.
"Zamknę ich wszystkich w zakładach o zaostrzonym rygorze" - ogłosił w sobotę Maduro, podkreślając, że nadal jest "prawowitym prezydentem Wenezueli".
Niezależne wenezuelskie media odnotowują też apel siedmiu państw UE, w tym Polski, w którym ich władze wezwały administrację prezydenta Maduro do "poszanowania woli narodu wenezuelskiego".
W oświadczeniu tym wezwano władze w Caracas również do zapewnienia pełnej przejrzystości niedzielnych wyborów, które - jak twierdzi wenezuelska opozycja - zostały sfałszowane.
Od poniedziałku setki tysięcy obywateli domagają się na ulicach miast ustąpienia Maduro. W sobotę w całej Wenezueli odbyły się masowe demonstracje, w których uczestniczyli przywódcy opozycji, w tym jej nieformalna liderka Maria Corina Machado oraz kandydat opozycji w niedzielnych wyborach Edmundo Gonzalez Urrutia.
Protesty rozpoczęły się krótko po poniedziałkowym ogłoszeniu przez państwową komisję wyborczą (CNE), że niedzielne wybory zakończyły się zwycięstwem dotychczasowego prezydenta Maduro. Miał on według niej zdobyć 51,2 proc. głosów. W piątek CNE potwierdziła ten rezultat.
Tymczasem jak twierdzi Maria Corina Machado, jej współpracownikom udało się przejąć akta z komisji wyborczych, które dowodzą, że Edmundo Gonzalez Urrutia zdecydowanie zwyciężył w niedzielnym głosowaniu, otrzymując 73,2 proc. poparcia. (PAP)
zat/ sp/