Po meczu ekstraklasy piłkarskiej GKS Katowice – Radomiak Radom (1:2) powiedzieli:

Bruno Baltazar (trener Radomiaka): „Wiedzieliśmy, że to będzie bardzo ciężki mecz. Byliśmy gotowi na to, że GKS bardzo mocno zacznie spotkanie przed swoimi kibicami i po powrocie do ekstraklasy. Tak jak przypuszczaliśmy, gospodarze mieli silne pierwsze 15-20 minut. Potem przejęliśmy pełną kontrolę i strzeliliśmy dwa gole.

- W drugiej połowie znowu oczekiwaliśmy mocnego startu rywali. To byłą normalna reakcja. Ostatnie 15 minut było dla nas trudne. Katowiczanie dominowali, tworzyli sytuacje, zdobyli gola i mieliśmy problemy.

- Myślę, że niewielu zespołom uda się tu wygrać. Katowiczanie od dawna pracują z tym samym trenerem i bardzo ciężko będzie ich pokonać na własnym stadionie. Najważniejsze jest to, że trzy punkty jadą dziś do Radomia. Nie jestem oczywiście szczęśliwy ze straty bramki, ale efekt końcowy jest taki, jaki sobie założyliśmy.

- W pierwszej połowie widzieliśmy momenty, kiedy zespół grał tak, jak bym chciał. Teraz skupimy się, żeby tak grać przez cały mecz. Chciałbym, abyśmy zawsze kontrolowali grę, przede wszystkim z piłką, ale to nie zawsze jest możliwe. Musimy umieć bronić i cierpieć”.

Rafał Górak (trener GKS): „Spotkanie ustawiła strata dwóch goli w krótkim odstępie czasu. To zawsze jest jakaś trudność. Trochę pogubiliśmy się w elemencie dojrzałości piłkarskiej. Bardzo pozytywna była w naszym wykonaniu druga połowa, która dała dużo optymizmu. Przebiegła pod nasze dyktando, wydawało się, że jesteśmy blisko odwrócenia losów spotkania.

- Szkoda, że inauguracja nie przyniosła nam choćby punktu. Byłby dla nas cenną zdobyczą, a mecz śmiało mógł się tak skończyć. Radomiak wygrał, bo okazał się dziś skuteczniejszy. Myślę, że w takiej atmosferze jak dziś nasza drużyna będzie rosła.

- Musimy się lepiej zachowywać w sytuacjach, w jakich dziś Radomiak zdobył bramki. Zawiedliśmy w grze obronnej”.

Autor: Piotr Girczys (PAP)

gir/ cegl/