Śmiszek o sprawie Romanowskiego: często stanowisko prokuratury nie spotyka się z akceptacją sądu
Poseł PiS, polityk Suwerennej Polski, b. wiceminister sprawiedliwości Marcin Romanowski, który był zatrzymany w związku ze śledztwem dot. Funduszu Sprawiedliwości i usłyszał w prokuraturze 11 zarzutów, wyszedł na wolność we wtorek tuż przed północą na mocy decyzji Sądu Rejonowego dla Warszawy-Mokotowa. Powodem - według Romanowskiego - jest chroniący go immunitet członka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Prokuratura występowała do sądu o 3-miesięczny areszt dla polityka.
Śmiszek, komentując w środowej rozmowie z PAP decyzję sądu ws. Romanowskiego, ocenił, że "od tego mamy niezależne sądy, niezawisłych sędziów, którzy w sposób autonomiczny, bez nacisków podejmują decyzje". Zauważył, że "to sytuacja dość częsta, że stanowisko prokuratury nie spotyka się z akceptacją sądu". "Na tym polega wymiar sprawiedliwości: mamy prokuratorów, którzy przedstawiają swoje racje, mamy niezależnych sędziów, którzy tych racji czasami nie podzielają" - dodał.
Pytany, czy - jego zdaniem - ktoś z prokuratury powinien podać się do dymisji, odparł, że nie chce wzywać nikogo do rezygnacji z pełnionych urzędów.
Były wiceminister sprawiedliwości odniósł się także do środowych słów prokuratora krajowego Dariusza Korneluka, który oświadczył w środę, że ma pełną świadomość odpowiedzialności, jaką ponosi i jeśli popełnił jakiekolwiek błędy, nie będzie unikał odpowiedzialności.
"Rozumiem, że prokurator krajowy oddał się w ręce prokuratora generalnego Adama Bodnara i to jego decyzja, czy zrobi cokolwiek z tym gestem, czy też nie" - powiedział polityk Lewicy. Zdaniem Śmiszka "świadczy to o bardzo poważnym i odpowiedzialnym stanowisku prokuratora krajowego". "Jeśli szef prokuratora krajowego będzie miał zastrzeżenia, to będzie wiedział, co zrobić. Natomiast ja oceniam Korneluka jako bardzo dobrego prokuratora" - zaznaczył, dodając, że współpracował z nim, będąc wiceszefem MS. "To człowiek, który ma na sercu przede wszystkim dobro obywateli i bezpieczeństwo państwa" - ocenił.
Zdaniem Śmiszka, najważniejsze jest, "aby doprowadzić jak najszybciej do końca kwestię rozliczeń" dotyczących - jak mówił - działań "na szkodę nie tylko budżetu państwa, ale przede wszystkim na szkodę interesów obywateli, którzy mogli korzystać z Funduszu Sprawiedliwości". "Mam nadzieję, że wszystkie łajdactwa, które były popełniane przez funkcjonariuszy Prawa i Sprawiedliwości, wysokich urzędników z nadania PiS, zostaną jak najszybciej rozliczone. Mam nadzieję, że to przyspieszenie, o którym mówił premier (Donald) Tusk nastąpi, natomiast wszystkie procedury muszą zostać zachowane do końca, wszystkie formalności muszą zostać dopełnione" - ocenił.
W środę prokurator krajowy Dariusz Korneluk na konferencji prasowej oświadczył, że prokuratura szanuje decyzję sądu o odmowie zastosowania tymczasowego aresztowania wobec posła Romanowskiego. Poinformował, że przed skierowaniem wniosku o tymczasowe zatrzymanie, a wcześniej wniosku do Sejmu o zgodę na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej prokuratura rozważała, czy członkostwo Romanowskiego w Zgromadzeniu Parlamentarnym RE powoduje, że jest objęty drugim immunitetem". Korneluk dodał, że "z tego powodu zostały zasięgnięte dwie opinie prawne, które wskazywały że Romanowski nie jest takim immunitetem objęty". Powiedział, że również Rzecznik Praw Obywatelskich przychylił się do takiej opinii.
Śledztwo Prokuratury Krajowej w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, które trwa od lutego br., jest wielowątkowe; toczy się m.in. w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez Ministra Sprawiedliwości i urzędników resortu, do których należało zarządzanie, rozdysponowanie i rozliczenie środków finansowych pochodzących z Funduszu Sprawiedliwości.
W ocenie prokuratury, udzielali oni - działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowych i osobistych - w sposób uznaniowy i dowolny wsparcia finansowego beneficjentom programów nieposiadających związku z celami Funduszu Sprawiedliwości, czym działali na szkodę interesu publicznego – Skarbu Państwa oraz interesu prywatnego, co spowodowało ograniczenie dostępności środków dla uprawnionych podmiotów. (PAP)
Autor: Olga Łozińska
oloz/ sdd/ js/