Paryż - cztery tysiące osób czuwać będzie nad bezpieczeństwem w Lille
"Nigdy nie miałem do czynienia z taką liczbą funkcjonariuszy. Nigdy też w sierpniu w całej Francji nie było takiej mobilizacji policji i żandarmerii, jak w okresie olimpijskim" - przyznał prefekt regionu Hauts-de-France Bertrand Gaume.
Jak dodał, nikomu z podległych mu funkcjonariuszy służb państwowych w tym czasie nie wolno było wziąć urlopu.
W Lille, gdzie odbędą się łącznie 52 mecze piłki ręcznej i koszykówki, oraz okolicach nad porządkiem i bezpieczeństwem uczestników igrzysk czuwać będzie ok. 2000 policjantów i żandarmów, 420 żołnierzy, 200 strażaków, ponad 1000 prywatnych agentów ochrony oraz wielu pracowników straży miejskiej.
Areną zmagań będzie stadion Pierre-Mauroy w położonym w metropolii Lille Villeneuve d'Asq. Dziennie odbywać się będą cztery spotkania, a każde może śledzić 27 tys. widzów.
"Czyli to jak dwa sezony naszej drużyny piłkarskiej Lille OSC w ciągu 15 dni" - ocenił kierownik obiektu Yannick Le Borgne.
Jego zdaniem kibice nie powinni mieć problemu z dostępem do stadionu, jak i opuszczenia jego okolic po zakończonych meczach.
"Według UEFA to jeden z najłatwiej dostępnych stadionów w Europie, zarówno transportem publicznym, jak i drogowym" - zauważył.
Oczekuje się, że Lille podczas igrzysk odwiedzi 1-1,5 mln gości, a łącznie w tym mieście zrealizowanych zostanie 10 procent wszystkich biletów na olimpijskie zmagania.
W koszykówkę w Lille zagrają m.in. reprezentacja USA, z gwiazdami NBA, jak LeBron James czy Stephen Curry, oraz drużyna francuska z również występującymi za oceanem Victorem Wembanyamą czy Rudym Gobertem.
Z kolei w piłce ręcznej odbędą się tutaj decydujące fazy turnieju kobiet i mężczyzn, a Francja w obu przypadkach w Tokio zdobyła złoty medal olimpijski.(PAP)
pp/ krys/