Kosowo/ Władze przekazały Serbii ciała serbskich ofiar wojny z lat 90.
Serbska komisja ds. osób zaginionych ogłosiła, że kontynuowany jest proces identyfikacji ofiar narodowości serbskiej, które zginęły na terytorium Kosowa. "Ma to szczególne znaczenie dla rodzin zaginionych, które od lat starają się odnaleźć i pochować swoich bliskich" - zaznaczono.
Komisja dodała, że w jej bazie danych nadal znajduje się 567 osób uznawanych za zaginione.
Veljko Odalović, przewodniczący belgradzkiej delegacji, wyjaśnił, że przekazane we wtorek szczątki należą do osób, które zginęły już po przybyciu do Kosowa międzynarodowych sił pokojowych w 1999 roku. "Proces (wymiany ciał) utknął w martwym punkcie odkąd został przeniesiony na poziom rozmów w Brukseli (pomiędzy rządzami w Belgradzie i Prisztinie)" - zaznaczył Odalović.
Ditor Haliti, dyrektor Instytutu Medycyny Sądowej w Kosowie, przyznał, że szczątki znajdowały się w Instytucie od zakończenia wojny, ale ich identyfikacja była problemem, ponieważ początkowo członkowie rodzin nie dostarczyli próbek krwi do identyfikacji.
"Nadal mamy 280 ciał, które nie pasują do próbek krwi. Należą one do obu społeczności, serbskiej i albańskiej" - dodał.
Poszukiwania ciał kontynuują instytucje i policja Kosowa, misja unijna EULEX oraz rządowa Komisja ds. Zaginionych.
Podczas wojny w Kosowie zginęło około 13 tys. osób, z których ponad 10 tys. stanowili etniczni Albańczycy. Spośród ok. 6 tys., które wówczas zaginęły, ponad 1600 nadal uznaje się za zaginione. Dane kosowskiej Komisji wskazują, że w 2023 roku na terenie kraju odkryto 15 lokalizacji szczątków ofiar wojny.
Jakub Bawołek (PAP)
jbw/wr/