Demi Lovato wyjawiła, że trzeźwość pomoga jej walce z problemami psychicznymi
Demi Lovato ma za sobą wiele traumatycznych doświadczeń. Niegdysiejsza gwiazda Disneya toczyła długą walkę z uzależnieniem od narkotyków. Walkę, którą kilka lat temu niemal przypłaciła życiem. W lipcu 2018 roku laureatka nagrody People’s Choice trafiła do szpitala na skutek przedawkowania heroiny. Jak sama przyznała, od śmierci dzieliły ją wówczas minuty. W dokumentalnej serii „Demi Lovato: Dancing with the Devil”, która zadebiutowała na szklanym ekranie wiosną 2021 roku, 31-letnia piosenkarka i aktorka ujawniła, że feralnej nocy została wykorzystana seksualnie przez swojego dilera.
„Kiedy mnie znaleźli, byłam naga, prawie fioletowa. Po tym, jak mnie wykorzystał, po prostu zostawił mnie na pewną śmierć. Gdy obudziłam się w szpitalu, lekarze zapytali, czy w nocy uprawiałam seks za obopólną zgodą. Odpowiedziałam, że tak. Chociaż niewiele pamiętałam, miałam przebłyski pamięci, jak on leży na mnie. Dopiero miesiąc po przedawkowaniu, zdałam sobie sprawę z tego, że nie mogłam wtedy podjąć racjonalnej, świadomej decyzji” – wyznała gwiazda.
Lovato przez wiele lat zmagała się również z problemami natury psychicznej. Jako nastolatka zaczęła cierpieć na zaburzenia odżywiania i depresję, rozwinęła się u niej także skłonność do samookaleczania. Niedawno, podczas dorocznej imprezy charytatywnej Center For Youth Mental Health w szpitalu NewYork-Presbyterian, dwukrotnie nominowana do nagrody Grammy wokalistka udzieliła wywiadu dr. Charliemu Shafferowi. W rozmowie z psychiatrą gwiazda opowiedziała o swoich licznych nieudanych terapiach. I nadziei, którą wreszcie odnalazła, głównie dzięki abstynencji.
„Byłam na leczeniu stacjonarnym pięć razy i za każdym razem, gdy wracałam do ośrodka, czułam się pokonana. Czułam, że sięgnęłam dna. Promyk nadziei pojawił się dopiero wówczas, gdy podjęłam pracę nad sobą. Zaczęłam cieszyć się z małych rzeczy, co było mi obce, bo przyzwyczaiłam się do kompletnego braku nadziei. Musiałam zacząć ciężko pracować nad swoją trzeźwością, co odkładałam przez zbyt długi czas. Potrzebowałam też odpowiednich leków. Leki bardzo mi pomogły” – wyznała Lovato. I dodała, że nie chce postrzegać zmagań z problemami zdrowotnymi jako części swojej tożsamości. „To nie decyduje o tym, kim jestem. Mimo wszystko czuję wdzięczność za to, co przeżyłam i co udało mi się przetrwać” – zaznaczyła artystka. (PAP Life)
iwo/ag/