Słowacja udzieliła czasowej ochrony oskarżonemu o prowadzenie prorosyjskiej kampanii wpływów
Słowacki resort spraw wewnętrznych wydał komunikat, w którym przekazał jedynie, że zajmuje się sprawą Marczewskiego wraz z służbami wywiadowczymi i udzieli dalszych informacji po zakończeniu dochodzenia.
Reuters przekazał, powołując się na opublikowany we wtorek wieczorem tekst "Denika N", że gdy Marczewski został objęty sankcjami w Czechach, wyjechał na Słowację, gdzie nowy gabinet premiera Roberta Fico przyjął politykę poprawiania relacji z Rosją.
Rząd Czech wpisał Marczewskiego na listę sankcyjną, gdy tamtejsze służby bezpieczeństwa powiązały go ze zorganizowaną przez Rosję siecią, mającą wpływać na wybory do Parlamentu Europejskiego.
Restrykcje objęły też prorosyjską platformę internetową Voice of Europe, zarejestrowaną w Czechach na obywatela Polski. Wpis na listę czeski rząd uzasadnił "promowaniem interesów polityki zagranicznej Federacji Rosyjskiej oraz działań politycznych i propagandowych skierowanych przeciwko integralności terytorialnej, niezależności, stabilności i bezpieczeństwu Ukrainy".
"Denik N" napisał w marcu, że w Pradze przekazywane były pieniądze politykom antysystemowej niemieckiej AfD, a także z innych krajów europejskich, w tym Francji, Polski, Belgii, Holandii i Węgier. Nie jest jasne, jaką rolę w tych transferach odgrywał Marczewski.(PAP)
fit/ akl/
arch.