Izrael zarzucił Erdoganowi chęć odbudowy imperium osmańskiego
Katz napisał w piątek mediach społecznościowych, że Erdogan marzy o odbudowie imperium osmańskiego i o upadku Izraela. Wcześniej tego dnia prezydent Turcji wygłosił "uszczypliwą przemowę" podczas posiedzenia organizacji o nazwie Liga Parlamentarzystów na rzecz al-Quds (to arabska nazwa Jerozolimy) w Stambule - podkreśliła katarska telewizja Al-Dżazira.
"Jerozolimski meczet Al-Aksa mierzy się z coraz większymi szykanami, tożsamość dawnego miasta jest krok po kroku ścierana przez Izrael" - oświadczył Erdogan. Nazwał też premiera Izraela Benjamina Netanjahu "rzeźnikiem Gazy". "Będziemy nadal postrzegać naszych braci z Hamasu, którzy bronią swojej ojczyzny przed okupantami, jako narodowy ruch oporu Palestyny" - dodał Erdogan, którego cytuje agencja Anatolia.
Jerozolima była pod kontrolą imperium osmańskiego przez 400 lat - od 1517 do 1917 roku.
MSZ w Ankarze oceniło wpis Katza jako "banalne stwierdzenie pozbawione wszelkiej powagi". Resort powtórzył, że Turcja będzie "nadal odważnie i głośno wypowiadać się przeciw izraelskim represjom wobec Palestyńczyków".
W 2022 roku Turcja i Izrael zaczęły normalizować dwustronne stosunki. Jednak, jak ocenił w piątek wieczorem portal Daily Sabah, relacje "dosięgły nowego dna w związku z izraelskimi masakrami w Strefie Gazy".
Na początku kwietnia tureckie władze poinformowały o wprowadzeniu ograniczeń dotyczących eksportu do Izraela towarów z kilkudziesięciu kategorii. Zaznaczono, że restrykcje wdrożono w odpowiedzi na brak zgody Izraela na prowadzenie przez Ankarę zrzutów pomocy humanitarnej z powietrza dla mieszkańców Strefy Gazy.
Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/ fit/