Poseł PSL: nie widzę podstawy do zakwestionowania ustawy budżetowej
Premier Donald Tusk proszony na wtorkowej konferencji prasowej o komentarz do ewentualnego skierowania przez prezydenta Andrzeja Dudę ustawy budżetowej na ten rok do Trybunału Konstytucyjnego powiedział, że prezydent nie ma żadnych podstaw, by skierować ustawę budżetową do TK, a jeśli zdecydowałby się na taki ruch, to byłby on irracjonalny.
"Jeśli prezydent Duda naprawdę na polecenie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego chciałby uniemożliwić wypłatę ludziom pieniędzy, to wtedy być może ja zdecyduję się - wspólnie z koalicjantami - na natychmiastowe skrócenie kadencji Sejmu i rozpisanie nowych wyborów" - zaznaczył szef rządu.
Rzepa pytany w środę przez PAP o słowa Tuska odparł, iż dobrze, że premier wskazał, że "po konsultacjach ze wszystkimi koalicjantami koalicji 15 października", bo - jak mówił - "nie wyobrażam sobie, by premier podejmował tę decyzję jednoosobowo".
"Mam nadzieję, że pan prezydent dzisiaj podpisze ustawę budżetową i ten temat zostanie zażegnany. Bo, choćby te podwyżki na które czekają, czy to budżetówka, czy nauczyciele są po prostu potrzebne. I nie można tutaj ludzi trzymać w niepewności" - powiedział Rzepa.
Poseł ludowców zwrócił uwagę, że patrząc na liczbę rozpatrywanych spraw, to TK za pracowity przez ostatnie lata nie był. "Chociaż być może tutaj na prośbę prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, niekoniecznie pana prezydenta, Trybunał się zajmie bezzwłocznie tym tematem" - dodał.
"Nie widziałbym podstawy, która powodowałaby, że Trybunał mógłby zakwestionować ustawę budżetową, ale jeżeli będą chcieli znaleźć kij, to go znajdą" - podkreślił Rzepa.
W ubiegłym tygodniu Senat nie zgłosił poprawek do ustawy budżetowej na bieżący rok i niedługo potem trafiła ona do prezydenta. Według art. 224 konstytucji (rozdział X "Finanse publiczne") Prezydent RP może w ciągu siedmiu dni podpisać ustawę budżetową, ewentualnie może zwrócić się do Trybunału Konstytucyjnego o ocenę zgodności jej zapisów z ustawą zasadniczą. Trybunał ma maksymalnie dwa miesiące od dnia złożenia wniosku na wydanie orzeczenia.
Ustawa budżetowa na 2024 r. zakłada, że deficyt ma wynieść nie więcej niż 184 mld zł, a deficyt środków europejskich ustalono na 32,5 mld zł. W uzasadnieniu do ustawy wskazano, że biorąc pod uwagę plany finansowe pozostałych jednostek sektora finansów publicznych, prognozowany deficyt sektora finansów – według metodyki unijnej – wyniesie w tym roku 5,1 proc. PKB.
Dochody państwa mają wynieść blisko 682,4 mld zł, w tym wpływy z podatków prawie 603,9 mld zł. Ustalony limit wydatków na ten rok wynosi blisko 866,4 mld zł.(PAP)
autor: Edyta Roś
ero/ godl/