Prof. Gliński w Łodzi: ofiary obozu dziecięcego zostaną upamiętnione pomnikiem na cmentarzu św. Wojciecha (krótka)
"Ogłaszamy dzisiaj konkurs architektoniczny na projekt upamiętnienia ofiar obozu dla dzieci polskich przy ul. Przemysłowej, które zostały pochowane na łódzkich cmentarzach. Wiemy, że pochowano na nich co najmniej kilkadziesiąt dzieci, a zachowały się tylko dwa groby. Jako więźniów obozu zidentyfikowano do tej pory ok. 500 dzieci" - podkreślił wicepremier na konferencji prasowej w tymczasowej siedzibie Muzeum Dzieci Polskich - ofiar totalitaryzmu w Łodzi.
Prof. Gliński wyjaśnił, że w okresie powojennym większość grobów dziecięcych ofiar została zlikwidowana. Tymczasem z kontaktów pracowników Muzeum z rodzinami ofiar wynika, że brakuje im miejsca, w którym mogliby zapalić znicz czy złożyć kwiaty
"Chcemy przynajmniej symbolicznie upamiętnić te dzieci w obrębie cmentarza. To upamiętnienie o zupełnie innym charakterze niż znany nie tylko w Łodzi pomnik +Pękniętego Serca+. Bardzo proszę, abyśmy nie traktowali tej inicjatywy jako jakiejś +konkurencji+. Chodzi o gest wynikający z naszej kultury, wartości humanistycznych - upamiętnienia w miejscu, gdzie ktoś został pochowany" - zaznaczył.
Pomnik "Pękniętego Serca", stojący w okolicy miejsca, gdzie niegdyś znajdował się obóz, po którym zachował się jedynie jeden niewielki budynek, odsłonięto w 1971 roku. Ośmiometrowy monument ma kształt pękniętego serca, do którego przytula się mały, chudy chłopczyk. W sercu widoczna jest pusta przestrzeń mająca kształt dziecka.
Na stworzenie pomnika na łódzkim cmentarzu resort kultury ma przeznaczyć ok. 1 mln zł dotacji celowej.
Niemiecki obóz koncentracyjny dla polskich dzieci utworzono 1 grudnia 1942 roku na terenach wyodrębnionych z Litzmannstadt Ghetto. Okupanci więzili tam dzieci i młodzież polską w wieku od 2 do 16 lat, ale z relacji więźniów wynika, że Niemcy przetrzymywali tu nawet kilkumiesięczne niemowlęta.
Dzieci przetrzymywane były w prymitywnych warunkach, niewolniczo pracowały, były torturowane. Najczęściej podaje się, że w obozie życie straciło kilkaset dzieci, a w sumie przez obóz przeszło około 3 tys. dzieci.(PAP)
Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska
agm/ aszw/