Ukraiński kolekcjoner dzieł sztuki skazany na pięć lat więzienia za kradzież
Choć podczas procesu rozprawy Wadym Hużva zapewniał, że padł ofiarą spisku, a stawiane mu zarzuty nazywał oszczerstwem, sąd nie dał wiary jego słowom. Uznał go winnym kradzieży pięciu obrazów i rzadkiej książki.
Jednym ze skradzionych przez Hużvę obrazów był “Port La Rochelle” impresjonisty Paula Signaca. Płótno zniknęło z Muzeum Sztuk Pięknych w Nancy w maju 2018 roku. Kradzież była wyjątkowo bezczelna - dokonano jej w godzinach pracy muzeum. Trzy osoby wycięły płótno za pomocą noża introligatorskiego, zwinęły je i wyszły z muzeum z signacem ukrytym pod płaszczem przeciwdeszczowym. "Zaskoczyło nas, jak nieskomplikowana była ta kradzież. Sprawcy nosili nakrycia głowy, ale mieli odsłonięte twarze, wchodzili głównym wejściem i wychodzili tymi samymi drzwiami" – powiedział “Guardianowi” François Pérain, prokurator z Nancy, kiedy dwa lata temu obraz Signaca wrócił do muzeum.
Obraz “Port La Rochelle” wrócił do Nancy niedługo po tym, jak w kwietniu 2019 roku został znaleziony w Kijowie podczas nalotu ukraińskiej policji na dom mężczyzny podejrzanego o morderstwem. Kiedy policjanci przeszukiwali dom, podejrzany powiedział, że w szafce znajduje się cenny obraz i poradził, aby obchodzili się z nim ostrożnie. Był to wart 1,5 miliona euro “Port La Rochelle”. Potem podczas przesłuchania mężczyzna wyjawił, że za kradzież obrazu odpowiada Wadym Hużva, który odsiadywał wówczas w austriackim więzieniu wyrok za kradzież obrazu Renoira w Wiedniu. Gdy w czerwcu 2020 roku został zwolniony, od razu został poddany ekstradycji do Francji.
Kradzież dzieła Paula Signaca to tylko jedno z przestępstw, za które odpowiadał teraz przed sądem Hużva. Oskarżono go też o pięć innych kradzieży - zabytkowej księgi z gwaszami rosyjskich malarzy z Domu Aukcyjnego Drouot, dzieła Renoira z domu aukcyjnego Saint-Germain-en-Laye, obrazu Giorgio De Chirico z muzeum Fabrégat w Béziers oraz dwóch płócien Eugene Boudina i Eugene Galien-Laloue z domu aukcyjnego Pałacu Wersalskiego.
Wyrok pięciu lat więzienia można uznać za łagodny, bo prokurator zażądał dla Hużvy kary siedmiu lat i stałego zakazu wjazdu na terytorium Francji. Podczas procesu sądzono też zaocznie trzech wspólników handlarza, których wciąż nie udało się zatrzymać. Gdy trafią w ręce policji, czeka ich pięcioletnia odsiadka. (PAP Life)
agf/ gra/