UE/ Konferencja nt. "deimperializacji" Rosji w Parlamencie Europejskim
"Tutaj w Parlamencie Europejskim razem ze zdecydowaną większością posłów popieramy Ukrainę w każdym dokumencie i w każdej podjętej rezolucji. Od wielu lat jesteśmy zdecydowani. (...) Wszyscy pamiętamy, jak Raegan nazwał Związek Sowiecki +Imperium Zła+. W moim kraju nazywaliśmy ZSRS +Więzieniem Narodów+" - mówiła była szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga.
Wtórował jej Pawieł Miezierin, politolog i koordynator ruchu "Wolna Ingria": "Rosja nie jest jednym, monolitycznym krajem, jak próbowali to sobie wyobrazić przywódcy komunistyczni i Putin. Wszystkie jej narody mają różne kultury, różne języki i wszystkie chcą wolności i zasługują na nią".
Z kolei obecny na konferencji w Brukseli szef emigracyjnego rządu Czeczenii Achmed Zakajew wyraził przekonanie, że "zwycięstwo Ukrainy w wojnie z Rosją doprowadzi do wycofania się Rosjan z terytorium Czeczeńskiej Republiki Iczkerii i przywrócenie państwowości"
Rosyjski ekonomista i politolog Władisław Inoziemcew zastrzegał jednak, że "agresja Rosji na Ukrainę to nie tylko pomysł Putina; to przedsięwzięcie popierane przez większość Rosjan, którzy tak pojmują historię".
Amerykański ekspert ds. obronności Luke Coffey wskazał, że prawdopodobnie osoba, która zastąpi Putina, będzie równie "nacjonalistyczna i autorytarna". "Zachodni przywódcy powinni przestać liczyć na przywódcę, który chce pokoju z sąsiadami, reform w kraju i uznania samostanowienia w obecnych granicach Rosji" - ostrzegał analityk Hudson Institute.
Austriacki ekonomista Gunther Fehlinger zaznaczył, że niezależnie od tego Ukraina musi otrzymać wystarczającą liczbę czołgów, aby wygrać wojnę. "Nie chcemy długiej wojny. Chcemy zwycięstwa w tym roku" - zadeklarował.
Eurodeputowany Kosma Złotowski przypomniał, że carowie, dyktatorzy Związku Sowieckiego i Władimir Putin chcieli, aby świat postrzegał Rosję jako monolit. "Obraz nakreślony dzisiaj na tej konferencji pokazuje, że nie jest to prawda. Istnieje wiele krajów, ziem w Rosji. (...) Wojna, którą Rosja prowadzi przeciwko Ukrainie, ma tragiczne konsekwencje, także dla Rosjan. Dla setek tysięcy to brutalna rzeczywistość osłodzona jedynie propagandą" - podsumował polityk.
Z Brukseli Artur Ciechanowicz (PAP)
asc/ mms/