LM piłkarzy ręcznych – trener Elverum: zabrakło nam doświadczenia (opinie)
Po meczu Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych Elverum Handball– Łomża Industria Kielce (26:27) powiedzieli:
Borge Lund (trener Elverum Handball): "Gratulacje dla trenera Tałanta i jego ekipy. Dwa mecze przeciwko tej samej drużynie w ciągu siedmiu dni mogą być zaletą dla przegranego z pierwszego meczu, który chce się zrewanżować i szuka każdej okazji, by się poprawić. Myślę, że podjęliśmy wysiłek i jestem naprawdę dumny z chłopaków i z tego, jak dziś walczyli. Oczywiście, jesteśmy rozczarowani, że nie wywalczyliśmy punktów, choć mieliśmy swoje szanse. Być może zabrakło nam doświadczenia w starciu z dobrze dysponowanym bramkarzem przeciwników".
Andreas Wolff (bramkarz Łomży Industrii Kielce): "Nie możemy być zadowoleni ze sposobu, w jaki dziś graliśmy. Chcemy wygrać grupę i całą Ligę Mistrzów, więc musimy grać ze skupieniem od pierwszej do ostatniej minuty w każdym meczu. Dzisiaj tego nie zrobiliśmy i myślę, że możemy być bardzo zadowoleni, że mimo tego zdobyliśmy punkty. Trzeba pochwalić Elverum, bo grają bardzo harmonijnie i szybko”.
Krzysztof Lijewski (II trener Łomży Industrii Kielce): "Było bardzo trudno. Elverum postawiło nam o wiele cięższe warunki niż w pierwszym meczu w Kielcach. Byliśmy na to przygotowani, ale i tak było to wyzwanie. Oni zupełnie inaczej grają w domu, gdzie pokazują swoją prawdziwą twarz. Od początku rywale grali niezwykle agresywnie, a ich intensywność była na niesamowitym poziomie. Nam z kolei brakowało spokoju. Nawet jak udało się wywalczyć jakąś piłkę w obronie, to od razu ją traciliśmy i to w głupi sposób. Nasze błędy techniczne napędzały przeciwnika, a my się denerwowaliśmy. Na szczęście końcówkę zagraliśmy zdecydowanie lepiej. W ostatniej akcji zablokowaliśmy atak rywali 7 na 6 i wywozimy z Norwegii bardzo cenne punkty".
Michał Olejniczak (rozgrywający Łomży Industrii Kielce): "Wiedzieliśmy, że to będzie trudny mecz, bo znów zagramy z tą samą drużyną, co tydzień temu. To nie jest łatwa sprawa. Już w pierwszym meczu rywale pokazali, że nie mają nic do stracenia i w rewanżu mieliśmy dużo problemów. A wcale nie musiało tak być, bo mieliśmy kilka okazji, aby odskoczyć. Popełniliśmy jednak za dużo błędów i sami sobie zgotowaliśmy taką atmosferę. Nigdy nie liczymy na to, że rywal pęknie. Chcieliśmy, by nasza gra wyglądała coraz lepiej, natomiast dziś zjadły nas błędy i to musimy wyeliminować, bo ciężko nam będzie dalej wygrywać w ten sposób. Najważniejsze są jednak dwa punkty, ciężko wywalczone na wyjeździe. Na koniec meczu cieszymy się z tego, ale mamy dużo rzeczy do poprawy”. (PAP)
Autor: Janusz Majewski
maj/ cegl/