Szef działu Energy Systems w Westinghouse Electric Company dla "DGP": Europa Środkowo-Wschodnia to dla nas priorytet
"W zeszłym miesiącu nasz rząd ogłosił decyzję o wyborze technologii dla pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Przeważa satysfakcja, że Westinghouse został wskazany, czy rozczarowanie, bo liczyliście na co najmniej dwie elektrownie, a – na razie – przyznano wam tylko jedną?" – pyta "DGP".
"(…)Decyzja dotyczy na razie jednej elektrowni i ma to swoje powody – choćby fakt, że druga lokalizacja nie została jeszcze formalnie określona. Teoretycznie parametry drugiego projektu mogą jeszcze skłonić polski rząd do wyboru innego partnera" – mówi Durham.
W jego ocenie z "ekonomicznego punktu widzenia taka decyzja nie miałaby sensu. Wskazanie innej technologii oznaczałoby rezygnację z bardzo znaczącej redukcji kosztów, jaka wiązałyby się z realizacją większej liczby reaktorów tego samego typu".
Na pytanie, jak Westinghouse szacuje potencjał udziału polskich firm w projekcie jądrowym, Durham odpowiada: "Rozmawialiśmy już z ponad 500 polskimi firmami, a z kilkudziesięcioma podpisaliśmy porozumienia".
"Widzimy duże pole do rozwoju tej współpracy. Ważnym elementem konstrukcji elektrowni są specjalne moduły budowlane i już dziś widzimy szanse, żeby wytwarzać je w Polsce. Docelowo mogłyby u was powstawać moduły dla wszystkich elektrowni budowanych w regionie" – dodaje.
"Sama budowa także będzie realizowana przez polskie przedsiębiorstwa. W modelu przez nas preferowanym zarządzanie budową powierzylibyśmy naszemu amerykańskiemu partnerowi, firmie Bechtel. Ale całą resztę prac realizowałby lokalny biznes. Jeśli chodzi o udział procentowy w korzyściach z pierwszej inwestycji, czyli local content, na miejscu realizowanych będzie ponad 50 proc. wydatków, a z czasem ten odsetek będzie rósł. Przy drugiej elektrowni, jeśli projekt zostanie nam powierzony, możemy dojść nawet do 60–70 proc." – wyjaśnia. (PAP)
wnk/ joz/