MŚ siatkarek - Lavarini: nic łatwo nie przychodzi (opinie)
Po meczu mistrzostw świata siatkarek Polska - Korea Płd. (3:0) powiedzieli:
Stefano Lavarini (trener reprezentacji Polski): "Nic łatwo nie przychodzi. Wiem, jakie były oczekiwania wobec nas, ale ludzie, którzy nie przebywają z nami na boisku, nie pracują z zespołem, nie wiedzą jak ważne są różnice pomiędzy poszczególnymi reprezentacjami. Każdy zespół ma swoją charakterystykę. Mogę powiedzieć, że zagraliśmy dziś z jedną ze słabszych drużyn w grupie, ale te siatkarki cały czas dysponują znakomitą zagrywką, pod tym względem jest to jeden z najlepszych zespołów na świecie. Mieliśmy na początku problemy, brakowało trochę koncentracji i popełniliśmy kilka błędów na zagrywce. Każde zwycięstwo jest bardzo ważne, bo na mistrzostwach świata musisz przede wszystkim zbierać punkty. Przed spotkaniem powiedzieliśmy sobie, że każdego dnia skupiamy się tylko na tym konkretnym spotkaniu, nie kalkulujemy, bo to jest długi turniej.
- Mam sentyment do reprezentacji Korei, jest w niej jeszcze kilka zawodniczek oraz osób w sztabie szkoleniowym, z którymi trzy lata temu zaczynałem pracę. Mam dobre wspomnienia, natomiast dziś byłem zaangażowany tylko i wyłącznie w grę polskiej reprezentacji".
Olivia Różański (przyjmująca reprezentacji Polski): "Nie był to taki sam mecz jak z Tajlandią, choć wynik prawie identyczny. To był jednak inny przeciwnik, ale też nie ma co porównywać tych spotkań. Najważniejsze jest zwycięstwo, bo ciężko nam się grało. Cieszę się, że udało nam się utrzymać swój poziom koncentracji, każda z nas odpowiednio podeszła do tego meczu. Nie czuję się jedną z liderek reprezentacji, myślę, że wszystkie zawodniczki biorą odpowiedzialność na siebie i chcę jak najbardziej pomóc tej drużynie. Widać, że nasza gra jest coraz bardziej stabilna, nie faluje i potrafimy utrzymać poziom, który z każdym meczem rośnie".
Kamila Witkowska (środkowa reprezentacji Polski): "Pomogłyśmy sobie w tym meczu zagrywką. Gdy udało nam się odrzucić Koreanki od siatki, to nie mogły grać swojej szybkiej siatkówki, z której słynną azjatyckie reprezentacje. Mogłyśmy wtedy postawić blok, ustawić obronę i to przede wszystkim zadecydowało, że kontrolowałyśmy spotkanie, bo rywalki nie mogły skończyć piłki.
- Na pewno z Dominikaną będzie to inna gra, trochę inna siatkówka. Trudno powiedzieć, czy będzie to najtrudniejszy pojedynek, bo mecz meczowi nierówny. Tam są jednak wysokie dziewczyny, będzie więc wysoki blok i taka silna siatkówka z dużą liczbą mocnych ataków". (PAP)
lic/ cegl/