Na czwartkowej konferencji prasowej w Sejmie wiceprzewodniczący Polski 2050 Michał Kobosko i poseł Michał Gramatyka mówili, że katastrofa ekologiczna na Odrze jest również katastrofą administracyjną. "To katastrofa funkcjonowania instytucji państwa, instytucji rządowych: centralnych, regionalnych, wojewódzkich" - mówił wiceprzewodniczący Polski 2050 wskazując m.in. na Wody Polskie i GIOŚ.

Podkreślał, że nadal nie jest znana przyczyna zatrucia Odry i przypomniał, że parlamentarzyści Polski 2050 próbują dowiedzieć się, co się wydarzyło, jednak ich możliwości są często ograniczane.

"Przed godziną odbiłem się od drzwi Ministerstwa Infrastruktury, gdzie przyszedłem z kontrolą poselską" - poinformował poseł Gramatyka. Zaznaczył, że swoją kontrolę zapowiedział już w poniedziałek. "Niestety nie znalazł się dziś w ministerstwie nikt, kto chciałby ze mną porozmawiać" - dodał.

Poseł mówił, że udał się do ministerstwa, aby uzyskać informacje, m.in. na temat tego: ile wydano pozwoleń wodno-prawnych na zrzut nieczystości do Odry bądź jej dopływów; czy te pozwolenia były analizowane w kontekście zmian klimatycznych i czy ktokolwiek korelował je ze zmieniającymi się warunkami hydrologicznymi w Odrze. "Czy Odra jest w stanie unieść, rozpuścić, pochłonąć zanieczyszczenia" - wskazał.

Ponadto, poseł chciał sprawdzić, jak działa państwowy, strategiczny program monitoringu środowiska rozpisany na lata 2020-2025, którego jednym z celów jest monitorowanie czystości wód powierzchniowych. Dodatkowo, chciał sprawdzić, czy wykorzystywane są w tym celu nowoczesne technologie.

"Tych wszystkich pytań nie zadałem, dlatego że nie miałem komu ich zadać, podziękowano mi i powiedziano, że nikt dzisiaj ze mną się nie spotka" - relacjonował podjętą w czwartek próbę przeprowadzenia kontroli poselskiej w MI.

Gramatyka przypomniał też, że te same pytania podczas środowej komisji ochrony środowiska zadały posłanki Polski 2050 Joanna Mucha i Paulina Hennig-Kloska. Gramatyka poinformował, że ponowił te pytania we wniosku, jaki przesłał do MI.

Kobosko podkreślił, że Polska 2050 domaga się informacji. Pytał, czy państwo polskie "zamierza poważnie wziąć się do roboty" i wyraził opinię, że rząd liczy na to, iż Polacy i politycy oraz ekolodzy znudzą się tematem Odry i zapomną o sprawie. "Nie ma o tym mowy, przecież tu chodzi o nasze bezpieczeństwo" - zapowiedział. Zadeklarował też, że parlamentarzyści Polski 2050 będą nadal kontynuowali kontrole poselskie w ministerstwach i instytucjach podlegających rządowi. "Wierzymy, że nacisk społeczny i polityczny opozycji, ma sens" - podkreślił.

Dodał, że ta sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan, ponieważ wszyscy musimy się dowiedzieć, czy źródło problemów związanych z zanieczyszczeniem Odry miało związek z działalnością spółek Skarbu Państwa, czy też podmiotów prywatnych.

Od końca lipca obserwowany był pomór ryb w Odrze na odcinku od Oławy w dół, martwe ryby zaobserwowano również m.in. w okolicach Wrocławia. Zakaz wstępu do Odry został wprowadzony w województwach: zachodniopomorskim, lubuskim i dolnośląskim. Nadal nieznana jest przyczyna masowego pomoru ryb. Sprawą zanieczyszczenia Odry z zawiadomienia WIOŚ zajmie się Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.

W związku z sytuacją na Odrze premier zdymisjonował szefa Wód Polskich Przemysława Dacę i Głównego Inspektora Ochrony Środowiska Michała Mistrzaka.

W środę odbyło się wspólne posiedzenie sejmowych komisji: ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa oraz gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, podczas którego przedstawiona była informacja na temat działań podjętych przez rząd w związku z katastrofą ekologiczną na Odrze. Uczestniczyli w niej przedstawiciele resortu klimatu i środowiska, Ministerstwa Infrastruktury, przedstawiciele Głównego Inspektora Ochrony Środowiska i służb. (PAP)

Autor: Daria Kania

dka/ godl/