Christian Bale chętnie wcieli się w rolę Batmana po raz czwarty
Minęło już dziesięć lat, odkąd Christian Bale po raz ostatni założył kostium Batmana w filmie „Mroczny Rycerz powstaje”. Przez ten czas w rolę Człowieka-Nietoperza zdążyli wcielić się już Ben Affleck i Robert Pattinson. Fani jednak wciąż wierzą w to, że powstanie kontynuacja serii Nolana. „Powrót Mrocznego Rycerza” miałby rozgrywać się kilka lat po wydarzeniach z trzeciej części cyklu, dzięki czemu Bale mógłby się wcielić w starszego Bruce’a Wayne’a, który znów zmuszony jest bronić Gotham City.
Pomysł na wspomniany film to bardziej marzenie fanów niż rzeczywisty projekt. Po zakończeniu przygody z Batmanem, Nolan nie tylko nie wyrażał zainteresowania kontynuacją komiksowych opowieści, ale też zrezygnował ze współpracy ze studiem Warner Bros., do którego należą prawa do Batmana. Potwierdza to w rozmowie z portalem „Screen Rant” Christopher Bale. „Nie. Nikt mi nigdy nie wspominał o takim filmie. Nikt nie miał takiego pomysłu. Od czasu do czasu podchodzą do mnie ludzie i mówią, że słyszeli, że miałem taką propozycję. Odpowiadam, że nic o tym nie wiem i że to dla mnie nowość” – mówi aktor.
Jednocześnie Bale pozostaje otwarty na propozycje. Ma tylko ten warunek. „Zawarłem pakt z Chrisem Nolanem. Powiedzieliśmy sobie, że nakręcimy trzy filmy, jeśli będziemy mieli takie szczęście, a potem odejdziemy i nie będziemy tego ciągnąć zbyt długo. Mogłoby się to zmienić, gdyby Nolan powiedział mi, że ma jeszcze jedną historię do opowiedzenia. I jeśli chciałby zrobić to ze mną, jestem gotowy” – zapewnia gwiazdor.
Choć Bale pożegnał się z postacią Batmana, nie zamknął się całkiem na kino komiksowe. Już 8 lipca na ekranach kin pojawi się marvelowski „Thor: Miłość i grom”, w którym Bale wciela się w postać głównego złoczyńcy: Gorra, Rzeźnika bogów. (PAP Life)
kal/moc/