Podkarpackie/ W pierwszy weekend wakacji na trasach w Bieszczady ruch przebiega płynnie
Komisarz Ewelina Wrona z zespołu prasowego podkarpackiej policji zwróciła uwagę, że rozpoczęły się wakacje, czyli szczególny czas dla całej rodziny, czas wypoczynku, podróży, zabawy. Zaapelowała, by nie zapominać o ostrożności i bezpieczeństwie, własnym i innych.
"Przez najbliższe dwa miesiące wielu turystów będzie podróżować podkarpackimi drogami w Bieszczady czy Beskid Niski. Dla policjantów ruchu drogowego będzie to okres przede wszystkim wzmożonej pracy. Funkcjonariusze będą służyć pomocą i starać się zapewnić bezpieczeństwo wszystkim podróżującym drogami naszego regionu. Nie będzie jednak taryfy ulgowej dla tych, którzy będą łamać przepisy" – zapewniła kom. Wrona.
Dodała, że na podkarpackich drogach prowadzących w góry – w Bieszczady i Beskid Niski nie widać wzmożonego ruchu. Kierowcy jadą płynnie, nie tworzą się korki.
Zaapelowała, by przed podróżą samochodem, zwłaszcza w wysokich temperaturach, wywietrzyć auto, zaopatrzyć się w zapas wody.
"Gdy czujemy, że nasza koncentracja spada lub robi nam się słabo, zatrzymajmy się, wysiądźmy z samochodu, odpocznijmy kilka minut w cieniu" – radziła.
Przypomniała jednocześnie, że wysoka temperatura może stanowić śmiertelne zagrożenie, a szczególnie niebezpieczna jest dla dzieci i osób starszych.
"Przy upałach we wnętrzu pojazdu robi się swego rodzaju szklarnia, w której temperatura jest znacznie wyższa od tej na zewnątrz. Apelujemy, aby przy tak wysokich temperaturach nie pozostawiać w samochodzie, nawet na chwilę, dzieci i zwierząt. Nie doprowadzajmy do takich niebezpiecznych sytuacji. Przez brak rozwagi możemy mieć na sumieniu czyjeś zdrowie, a nawet życie" – zaapelowała.
"Nie bądźmy obojętni. Gdy zauważymy, że jakaś osoba czy zwierzę znajduje się w sytuacji zagrażającej życiu lub zdrowiu, poinformujmy o wszystkim policję, dzwoniąc pod numer telefonu alarmowego 112" – podkreśliła kom. Wrona.
Zauważyła też, że wysoka temperatura zachęca do spędzania wolnego czasu nad akwenami wodnymi.
"Przyczyn większości wypadków nad wodą należy upatrywać w nadmiernej brawurze osób zażywających kąpieli, często połączonej z alkoholem, w słabym rozeznaniu zbiornika, braku umiejętności i nieodpowiednim przygotowaniu się do pływania, niestosowaniu indywidualnych środków ochrony, ale również w braku odpowiedniego nadzoru osób dorosłych nad dziećmi" – wskazała policjantka.
Zwróciła uwagę, że aby wypoczynek nad wodą był bezpieczny, każdy musi pamiętać, że bezpieczeństwo nasze i naszych dzieci zależy w dużej mierze od nas samych.
Przekonywała do przestrzegania podstawowych zasad, które powinny obowiązywać podczas wypoczynku nad wodą.
Przypomniała m.in., że bezpieczna kąpiel, to kąpiel w miejscu do tego przeznaczonym, które jest odpowiednio oznakowane i w którym nad bezpieczeństwem czuwa ratownik, a dzikie kąpieliska mają nieznane dno i głębokość, a woda w nich może być skażona.
"Nie wolno pływać też na odcinkach szlaków żeglugowych oraz w pobliżu urządzeń i budowli wodnych" – zaznaczyła.
Ponadto należy bezwzględnie przestrzegać regulaminu kąpieliska; stosować się do uwag i zaleceń ratownika; nie wchodzić do wody po spożyciu alkoholu, nie pływać w czasie burzy, mgły, kiedy widoczność wynosi poniżej 50 metrów, czy w czasie porywistego wiatru. Przed wejściem do wody należy przygotować rozgrzane słońcem ciało na kontakt z chłodną wodą, mocząc nią klatkę piersiową, szyję, kark i nogi, aby uniknąć wstrząsu termicznego
"Nie skaczmy do wody w miejscach nieznanych. Może to się skończyć poważnym urazem, kalectwem, a nawet śmiercią. Absolutnie zabronione są w takich miejscach skoki +na główkę+, dno naturalnego zbiornika może się zmienić w ciągu kilku dni" – przestrzegła.
Zaznaczyła, że dzieci powinny bawić się w wodzie tylko pod opieką dorosłych i dobrze, aby miały założone dmuchane rękawki, które pomogą dziecku utrzymać się na wodzie. Przed wypłynięciem na wodę dobrze jest poinformować najbliższych lub znajomych, dokąd, z kim i jakim sprzętem wypływamy oraz o przewidywanej porze powrotu.
"Zażywając kąpieli słonecznych, zwracajmy uwagę na osoby obok nas. Może się okazać, że ktoś będzie potrzebował naszej pomocy. Jeśli będziemy w stanie mu pomóc, to zróbmy to, ale w granicach swoich możliwości. Jeśli nie będziemy czuli się na siłach, to zaalarmujmy natychmiast inne osoby" – zaapelowała policjantka. (PAP)
Autorka: Agnieszka Pipała
api/ joz/