Ekstraklasa koszykarzy – Łączyński: brązowy medal wzięlibyśmy w ciemno
W pierwszej konfrontacji o trzecią lokatę zawodnicy Anwilu zwyciężyli we własnej hali Grupę Sierleccy Czarnych 78:77, natomiast w rewanżu w Słupsku wyraźnie triumfowali 91:76. Goście bardzo dobrze, bo od prowadzenia 7:0 oraz 28:13 rozpoczęli tę potyczkę, a następnie kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń.
„Czarni przegrali trzy poprzednie spotkania u siebie, zatem narzucenie swojego rytmu gry było bardzo istotne. Powiedzieliśmy sobie przed pierwszym gwizdkiem, że nieważne, co się będzie działo, musimy mentalnie wygrać z gospodarzami. I tak się stało. Od pierwszych minut czuliśmy, że jesteśmy drużyną lepszą. Kontrolowaliśmy grę i chociaż mieliśmy słabszą skuteczność w rzutach wolnych i za trzy, to trzymaliśmy się meczowego planu. Całe spotkanie było pod naszą kontrolą i dla wielu z nas ten brązowy medal smakuje jak srebrny, albo nawet i złoty. Wszyscy jesteśmy bardzo szczęśliwi” – zapewnił Łączyński.
Drudzy po sezonie zasadniczym włocławianie wyeliminowali w ćwierćfinale 3-1 Twarde Pierniki Toruń, ale później ulegli 0-3 Legii Warszawa. Rozgrywający Anwilu uważa jednak, że brązowy medal jest dużym osiągnięciem.
„I to nie tylko z tego względu, że poprzedni sezon nie był dla nas zbyt udany. Wszystko w naszym klubie było nowe, byliśmy niewiadomą, ale trener Frasunkiewicz ze swoim sztabem znakomicie to poukładał. Daliśmy swoim kibicom bardzo dużo pozytywnych emocji i zakończyliśmy sezon zwycięstwem, a to się liczy. To mój trzeci krążek w karierze. Wiadomo, że chce się dużo i więcej, ale jeśli twardo stąpa się po ziemi to trzeba się cieszyć i szanować to, co się osiągnęło. Uważam, że przed sezonem zarówno my jak i kibice trzecie miejsce wzięlibyśmy w ciemno” – podkreślił popularny „Łączka”.
Postawa Czarnych i tak jest największą niespodzianką rozgrywek. Słupszczanie, chociaż przed inaugurację ligi w klubie podkreślano, że podstawowym celem beniaminka jest utrzymanie, wygrali 23 z 30 meczów i okazali się najlepsi w sezonie zasadniczym. W pierwszej rundzie play off pokonali 3-1 Kinga Szczecin, ale w półfinale musieli uznać wyższość 2-3 Śląska Wrocław.
Pod koniec stycznia 2018 roku z powodu kłopotów finansowych Czarni wycofali się z rozgrywek ekstraklasy, w której występowali nieprzerwanie od 1999 roku i cztery razy, w latach 2006, 2011, 2015 i 2016, wywalczyli brązowe medale. Tym razem musieli zadowolić się czwartą pozycją. (PAP)
Autor: Marcin Domański
md/ co/