Mińsk Maz./ Mieszkańcy goszczą w swoich domach rodziny uchodźców z partnerskiej Borodianki
Współpraca miast partnerskich to jeden z rządowych pomysłów na to, by uchodźców trafiali w różne regiony Polski, a nie tylko do dużych miast. Chodzi o to, by uciekający jechali do znanego, choćby ze słyszenia miejsca. "Mamy już kilkanaście przykładów takiej udanej współpracy" - powiedział wiceminister spraw wewnętrznych Paweł Szefernaker.
W leżącym niedaleko Warszawy Mińsku Mazowieckim uchodźców już jest kilkuset, ale tych z partnerskiej Borodianki miasto przyjmuje szczególnie serdecznie.
"Gdyby tylko była taka możliwość, przyjęlibyśmy ich wszystkich, zwłaszcza, że to miasteczko trzy razy mniejsze od nas, nieco ponad 10 tys. ludzi. Borodianka doświadczyła w trakcie tej wojny prawdziwego koszmaru" - mówi gminna koordynatorka ds. uchodźców Alicja Cichoń.
Na kanałach społecznościach miasteczka śledzi na bieżąco informacje o nalotach, dywersantach, prowokacjach, setkach ludzi uwięzionych pod gruzami. "Potworny dramat" - podsumowuje Cichoń. Relacjonuje, że nie było możliwości zorganizowanej ewakuacji z Borodianki, gdyż niemal cały czas miasteczko jest pod obstrzałem.
"Dlatego, gdy tylko dostawaliśmy informacje, że ktoś stamtąd przedziera się do granicy, staraliśmy się przechwycić go z przejścia lub z dworca i zaopiekować się nim" - opowiada koordynatorka ds. uchodźców. Ogółem Mińsk Mazowiecki pomógł 50 mieszkańcom Borodianki. Choć część z nich pojechała dalej.
"Mamy w tej chwili kilka rodzin, które goszczą w swoich domach nasi mieszkańcy. Jeśli dotrą kolejne i będą chciały u nas zamieszkać, będziemy szukać ludzi chętnych na ich przyjęcie" - tłumaczy Cichoń.
Choć władze miejskie w Borodiance zmieniły się w styczniu i nie było czasu, by samorządowcy osobiście się poznali, burmistrzowie są w stałym kontakcie telefonicznym - dodaje. Do ukraińskiego miasteczka rusza już drugi konwój z pomocą humanitarną. Do pomocy włączyło się też partnerskie francuskie Saint-Égreve. W poniedziałek przyjechali do Mińska Mazowieckiego tamtejsi samorządowcy z tirem pełnym darów dla Ukrainy.
W ramach współpracy miast partnerskich możliwe jest też "przekazywanie" uchodźców w głąb Europy. Przykładowo - z Legnicy chętni Ukraińcy mogą jechać do Roanne. Z Krakowa po ok. 150 osób zadeklarowały się zabrać Cannes, Leuven i Orlean. Wiele innych miast w Polsce - jak wynika z informacji od samorządowców - też odbiera deklaracje od swoich europejskich partnerów.(PAP)
Autor: Luiza Łuniewska
lui/ jann/