USA/ Burmistrz Nowego Jorku ogłasza likwidację programu dla uzdolnionych dzieci
Zgodnie z planem uczniowie, biorący udział w programie, będą mogli pozostać w klasach przyspieszonego nauczania do czasu ukończenia szkoły. Projekt ma jednak być całkowicie zarzucony dla nowych dzieci do jesieni 2022 roku. Nie będzie więcej testów dla 4-letnich dzieci.
"Era oceniania czterolatków na podstawie jednego testu dobiegła końca" - podkreślił w piątek de Blasio.
Gazeta podała, że G&T ma zastąpić inny program tzw. "Brilliant NYC" (znakomite miasto Nowy Jork). Pozwoli wybijającym się uczniom w wieku 8 lat i więcej na naukę w przyspieszonym tempie, ale znajdą się oni w regularnych klasach z innymi uczniami.
"De Blasio zapowiedział gruntowne zmiany w ostatnich miesiącach kadencji. Kandydaci na jego miejsce, Demokrata Eric Adams i Republikanin Curtis Sliwa, dali jasno do zrozumienia, że nie chcą całkowicie wyeliminować programu, który krytycy atakowali twierdząc, że kwalifikuje się do niego więcej białych i azjatyckich uczniów zdających testy” – pisze "New York Post".
Dziennik przytacza też argumentację de Blasio, w opinii którego "Brilliant NYC" zapewni przyspieszone nauczanie dla dziesiątek tysięcy dzieci, w przeciwieństwie do wybranej dotychczas garstki.
"Każde nowojorskie dziecko zasługuje na to, aby osiągnąć swój pełny potencjał, a ten nowy, sprawiedliwy model daje im taką szansę" – argumentował burmistrz.
Jego krytycy wytknęli, że podjął decyzję tak późno. O pewnego czasu rozległy się wezwania, aby zostawił decyzję następcy.
"Programy dla uzdolnionych i utalentowanych były potrzebną opcją dla pokoleń dzieci w wieku szkolnym. (…) Obiecał mocne zaangażowanie społeczeństwa w tej sprawie, ale teraz chce całkowitej eliminacji. To nie pomoże jego fatalnym notowaniom" - tweetował senator stanowy John Liu, który przewodniczy panelowi zajmującemu się szkołami nowojorskimi.
"Zwolennicy G&T od dawna chwalą go za to, że daje zaawansowanym akademicko dzieciom możliwość uczenia się w odpowiednim tempie i służy jako edukacyjna odskocznia. Zdaniem przeciwników model przyjęć faworyzuje rodziny zamożne, które są w stanie lepiej przygotować (dzieci) do testu i że egzamin jest słabym wyznacznikiem talentu u małych dzieci" – przypomina "NYP".
Jak dodaje rasowy skład uczniów uczestniczących w programie odzwierciedla niesprawiedliwe uprzedzenia. Azjaci stanowią 43 proc. w G&T, mimo że jest ich zaledwie 16,2 proc. w systemie szkolnictwa, biali 36 proc., Latynosi 8 proc., a czarnoskórzy 6 procent.
Miejski departament edukacji twierdzi, że nowy model stworzy możliwość przyspieszonego uczenia się 26 razy większej liczbie uczniów.
Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)
ad/ zm/