Ekstraklasa siatkarek - porażka w inauguracji beniaminka z Opola
"Szkoda tego jak przegraliśmy pierwszy i trzeci set. Graliśmy bardzo nierówno, falami. Jak się rywalizuje z takim zespołem jak Chemik, to trzeba pamiętać, że jego atutem jest doświadczenie. Tego konsekwencją jest z kolei równa gra przez cały czas. W decydujących momentach potrafił wykorzystać nasze błędy" - powiedział dziennikarzom opiekun opolanek.
Jego zawodniczki w pierwszym secie prowadziły 8:6, 10:8, ale potem do głosu doszły siatkarki z Polic. Drugą odsłonę bez problemu wygrał Chemik (prowadził 5:0, 12:6 i ostatecznie 25:13).
Według informacji przekazanej przez spikera na trybunach było ok. 1500 widzów. Przybyli przeżywali wielkie emocje w trzecim secie. Zespół z Opola miał piłkę setową, ale to ekipa z północy Polski wykorzystała drugą piłkę meczową.
Zespół z Polic trenuje niedawny selekcjoner kadry Jacek Nawrocki. Jego zdaniem, bez względu na wynik spotkania w piątek, w Opolu było wielkiego święto siatkówki.
"Często takie mecze obfitują w emocje. Ja się cieszę, że dziś tak było i że my potrafiliśmy wygrać także w trzecim secie. Mam nadzieję, że w miarę upływu czasu będziemy czuć się na boisko coraz pewniej" - powiedział wspomniany szkoleniowiec.
Zawodniczce UNI Annie Bączyńska jest przykro, że nie udało się doprowadzić do wyniku 1:2 w setach: „Nie wiadomo co by się działo dalej. Jednak i tak jesteśmy zadowolone z przebiegu tego spotkania. To była dla nas dobra lekcja. Mamy w zespole dużo dziewczyn, które debiutują w ekstraklasie. Na pewno dla nich było duże przeżycie”.
W opolskim zespole w piątek, ze względu na kontuzję, nie zagrała atakująca Oliwia Sieradzka.
Następne spotkanie ligowe UNI rozegra na wyjeździe, 1 października. Rywalem będzie Joker Świecie. Z kolei Chemik dzień później u siebie zmierzy się z BKS Bostik Bielsko-Biała. (PAP)
Autor: Rafał Czerkawski
rcz/ sab/