Od stycznia Holandią kieruje zdymisjonowany gabinet premiera Marka Ruttego. Wybory, które odbyły się w marcu nie przyniosły rozstrzygnięcia. Wprawdzie partie, które obecnie tworzą rząd, czyli liberałowie (VVD), chadecja (CDA), socjalliberałowie (D66) i konserwatywni chadecy (CU) utrzymały większość, rozmowy koalicyjne są ciągle w impasie.

Już trzeciemu negocjatorowi, który jest wyznaczany przez króla, nie udaje się doprowadzić do powstania nowego rządu. Częściowo jest to spowodowane tym, że D66 nie chce kontynuacji rządu z konserwatywną chadecją.

Holendrzy są już zmęczeni brakiem rządu. Z opublikowanego w poniedziałek sondażu przeprowadzonego dla programu EenVandaag wynika, że 61 proc. z nich chciałoby przedterminowych wyborów parlamentarnych.

W ostatni weekend podjęta została kolejna próba zbudowania nowej większości. Będzie to jednak utrudnione po tym jak CU poparła w ubiegłym tygodniu wniosek opozycji o odwołanie ministrów spraw zagranicznych i obrony.

Z Amsterdamu Andrzej Pawluszek (PAP)

apa/ ap/