Gatnar: z 5,5 proc. inflacji 2,5 proc. to skutek czynników podażowych a 3 proc. to efekt czynników popytowych
„Z 5,5 proc. inflacji, 5 proc. to skutek czynników podażowych a 3 proc. to efekt czynników popytowych. Czynniki popytowe występują, bo mamy ogromny, odłożony popyt, szacowany na 100 mld zł, który obecnie Polacy realizują. Stąd się wzięły wzrosty cen w restauracjach czy w hotelach” – powiedział członek RPP Eugeniusz Gatnar podczas debaty pt. „Budżet państwa i inflacja”, która odbyła się w poniedziałek w czasie Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.
Członek RPP przyznał, że polityka pieniężna nie wpłynie na wygaśnięcie czynników związanych z cenami energii.
„Ale RPP powinna pokazać, że walczy z inflacją, nawet jeśli nie może jej zbić do 2,5 proc. czy nawet do 3,5 proc. Lipcowa projekcja inflacji jest już nieaktualne, bo odczyty z lipca i sierpnia były wyższe niż wykazywała to lipcowa projekcja inflacji” – powiedział Gatnar.
Dodał, że jest on zwolennikiem podwyżki stóp procentowych o 15 pkt. bazowych, co miałoby znaczenie m.in. dla Polaków, aby uniemożliwić „odkotwiczenie oczekiwań inflacyjnych”.
Łukasz Czernicki, główny ekonomista Ministerstwa Finansów, powiedział, że z punktu widzenia makroekonomicznego lepszym scenariuszem jest wyższa inflacja niż deflacja, również z perspektywy budżetu. Dodał także, że według MF polityka fiskalna powinna nadal wspierać gospodarkę. Ocenił, że jest szansa, że UE złagodzi reguły fiskalne.
„Dostrzegam konsensus na temat tego, że reguły fiskalne w UE będą się zmieniać, bo są uznawane za zbyt sztywne, nieprzystające do konieczności odbudowy gospodarki po kryzysie i bo nie zostawiają miejsca na inwestycje publiczne. Jeszcze przed pandemią w niektórych krajach inwestycje publiczne miały ujemny wskaźnik” – powiedział Łukasz Czernicki. (PAP)
autor: Marek Siudaj
ms/ drag/