Choć szef brytyjskiego rządu przyznał, że plan jest złamaniem złożonej przez niego obietnicy, że nie będzie podwyżek podatków, a spora grupa posłów z jego Partii Konserwatywnej groziła rebelią przeciwko własnemu rządowi, ostatecznie przyjęta została wyraźną większością głosów.

Propozycję poparło 319 posłów, przeciw niej opowiedziało się 249, w tym tylko pięcioro posłów konserwatywnych, choć kolejnych 37 wstrzymało się od głosu lub nie wzięło udziału w głosowaniu.

Zgodnie planem, który Johnson ogłosił we wtorek, od nowego roku finansowego, czyli od kwietnia 2022 r., składki na ubezpieczenie społeczne podniesione zostaną o 1,25 punktu proc. Natomiast od następnego roku ta podwyżka stanie się odrębnym podatkiem na potrzeby służby zdrowia i opieki społecznej. Uzyskane w ten sposób pieniądze - 36 mld funtów w ciągu trzech lat - mają pomóc rozwiązać problem długich kolejek pacjentów oczekujących na rutynowe badania oraz niedofinansowania opieki społecznej. Oba problemy nasiliły się w czasie pandemii koronawirusa.

Jak wskazywały w środę brytyjskie media, oznacza to, że obciążenia podatkowe w Wielkiej Brytanii wzrosną do 35,5 proc., czyli najwyższego poziomu od pierwszych lat po zakończeniu II wojny światowej.

Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)

bjn/ sp/