Ekstremalny bieg na Stadionie Śląskim
„Liczyć się będzie nie tylko siła nóg, ale także rąk. Dla uczestników to nic nowego. Rywalizacja toczyć się będzie na wszystkich kondygnacjach trybun stadionu, na jego bieżni, a także w otaczającym go parku” – powiedziała PAP Magdalena Leszczyńska ze Stowarzyszenia Szturm, które współorganizuje trzecią edycję imprezy.
Rok temu wystartowało 280 osób, teraz zapisanych jest 325 i 80 dzieci.
„Trzeba być sprawnym w wielu płaszczyznach. Rok temu najlepsi potrzebowali na pokonanie trasy niespełna 40 minut. Rywalizacja w grupie elite ma osobne reguły. Żeby zostać w niej sklasyfikowanym, trzeba pokonać wszystkie przeszkody. Inni mogą sobie na przykład pomagać” – dodała Leszczyńska.
Zaznaczyła, że wśród zgłoszonych do Szturmu Śląskiego są nie tylko wyczynowcy, ale też ludzie chcący po raz pierwszy zmierzyć się z takim wyzwaniem.
„Mieli już okazję zapoznać się z niektórymi przeszkodami podczas dwóch treningów. Będą różne ich rodzaje, od łatwych do pokonania lin, przez czołganie się pod zasiekami z drutu kolczastego czy duże konstrukcje, wymagające użycia siły rąk” – zaznaczyła Leszczyńska.
Dzieci będą miały przygotowane trasy i przeszkody dostosowane do swoich możliwości oraz wieku.
„Impreza doskonale wpisuje się w charakter i infrastrukturę naszego obiektu, dlatego z powodzeniem gości tu już po raz trzeci. Szturm Śląski to zdecydowanie coś więcej niż tylko bieg po trasie, na której do pokonania są liczne przeszkody. Dla zawodników niewątpliwie jest to test własnej wytrzymałości i próba pokonania kolejnych granic” – podsumował dyrektor generalny Stadionu Śląskiego Bartłomiej Kowalski.
Przy okazji niedzielnego biegu na terenie stadionu czynny będzie mobilny punkt oddawania krwi.
Autor: Piotr Girczys (PAP)
gir/ cegl/