Córka reżysera "Szóstego zmysłu" kontynuuje karierę reżyserską pod jego okiem
W wywiadzie dla portalu „Variety”, Ishana Shyamalan opowiada o tym, jak pracuje jej się z ojcem oraz o kilku innych sprawach związanych z filmem. Między innymi o tym, w jaki sposób dostała propozycję szansy pracy przy filmie „Old”. „To zdarzyło się przypadkowo. Pracowałam przy serialu „Servant”, a tata zapytał mnie, czy chciałabym zostać reżyserką drugiej ekipy przy jego nowym filmie. Na początku nie miałam takiego zamiaru. Bardzo się denerwowałam. Ale kiedy poczułam się pewniej pracując z nim przy serialu, wydało mi się to naturalną koleją rzeczy. Byliśmy razem na tej plaży niczym tandem przez 12 godzin dziennie” – wspomina młoda reżyserka.
„Old” opowiada o grupie turystów przebywających w luksusowym resorcie. Niespodziewanie odkrywają, że plaża, na której odpoczywają sprawia, że dużo szybciej się starzeją. Ishana Shyamalan nie jest jedyną córką reżysera, która pracowała przy tym filmie. Saleka Shyamalan skomponowała do niego piosenkę, którą wykonuje postać grana przez Thomasin McKenzie.
„Tata pracuje niczym zaprogramowany. Ma wszystko rozrysowane i kręci na podstawie storyboardów. Często rozmawialiśmy o tym, co mogłabym nakręcić, a przydałoby się do filmu. Ujęcia przyrody, resortu, przejścia między scenami. Jako córka, mogłam uczestniczyć w rozmowach ojca z głównym operatorem, Mikiem Gioulakisem. Rozmawiali o ujęciach w japońskich i australijskich filmach, które ich zainspirowały. Pokazywali mi klipy z nich, a potem ja próbowałam je naśladować tworząc zdjęcia do filmu” – opowiada dalej Ishana Shyamalan.
Dla młodej absolwentki Uniwersytetu Nowojorskiego praca na taśmie filmowej była zupełnie nowym doświadczeniem. „Musiałam się uczyć kręcenia na taśmie filmowej, bo w szkole już tego nie uczą. Nigdy wcześniej tego nie robiłam. To przerażające, gdy jest się odpowiedzialnym za tak drogi sprzęt. Nie ma się dwudziestu dubli, żeby nakręcić scenę z wężem w trzech ujęciach” – tłumaczy reżyserka.
Ishana Shyamalan wspomina też filmy swojego dzieciństwa, które wyrobiły jej filmowy gust. „Oglądaliśmy z ojcem horrory, gdy byłam na to za mała. Odkąd tylko mogłam oglądać filmy, oglądałam horrory. Pamiętam, jak pierwszy raz oglądałam „Poszukiwaczy zaginionej Arki”. Całą noc myślałam o tym, jak okropna była scena z topiącymi się twarzami”. (PAP Life)
kal/ moc/