Kraków/Wystawa "20-40-20" w Centrum Edukacyjnym IPN
Ekspozycja ukazuje losy pięciu osób: policjanta Jana Ozimka i jego kilkunastoletniego syna Staszka, pediatry i znakomitego lekkoatlety por. Juliana Grunera, zawodowego żołnierza ppłk. dypl. Wilhelma Kasprzykiewicza oraz kapelana wojskowego ks. Józefa Skorela. Łączył ich wspólny cel: walka o niepodległą Polskę; wszyscy zginęli zamordowani przez NKWD.
Na wystawie można zapoznać się z ich biogramami, ale najważniejszą częścią ekspozycji jest 30-minutowy film fabularny, którego scenariusz powstał na podstawie ich życiorysów. Dzięki specjalnie stworzonej scenografii można przenieść się na chwilę do lasu katyńskiego.
"Życiorysy bohaterów tej wystawy obrazują to, co stało się udziałem dwóch pokoleń naszych przodków. Pokolenia, które sprawiło, że Polska wróciła na mapę Europy, budowniczych II RP i uczestników wojny polsko-bolszewickiej oraz kolejnego pokolenia - wychowanków II RP, którzy walczyli w II wojnie światowej" – powiedział PAP dyrektor krakowskiego oddziału IPN dr Filip Musiał. Przypomniał, że wystawa przygotowana w ubiegłym roku z okazji 100. rocznicy Bitwy Warszawskiej była już pokazywana w innych miastach, teraz można ją zobaczyć w Krakowie.
"Wystawa ta nie straciła swojej aktualności. Chcieliśmy ją pokazać po to, aby przypomnieć o zbrodni katyńskiej, zwłaszcza kiedy czytamy oficjalne stanowiska rosyjskie związane z wybuchem wojny między agresorami czyli atakiem III Rzeszy Niemieckiej na ZSRR" – mówił dr Musiał. "Dzisiaj Moskwa próbuje negować to, że była jednym z tych mocarstwa, które wywołały II wojnę światową, próbuje zakłamać czym był pakt Ribbentrop-Mołotow i zakłamać swój udział w podboju części Europy w latach 1939–41 i zbrodnie, których się wówczas dopuszczała. Zbrodnia katyńska jest jednym z symboli sowieckiego totalitaryzmu z pierwszego etapu II wojny światowej, kiedy Sowieci byli najważniejszym sojusznikiem Hitlera nie tylko militarnym, ale o czym często zapominamy, także gospodarczym" – dodał dyrektor krakowskiego IPN.
Zwiedzanie wystawy zajmuje około godziny. Ekspozycja będzie prezentowana w Krakowie do 20 września.(PAP)
autor: Małgorzata Wosion
wos/ dki/