ME 2021 – duńskie media: stadion Parken oszalał
Zdaniem duńskich gazet po dramacie z Eriksenem dwa kolejne mecze - z Belgią i Rosją - były niczym toczona z determinacją walka zranionego zwierzęcia o życie. "Udało się, lecz w Danii nikt chyba nie miał wątpliwości, że tak się to zakończy" - komentowano.
Dziennik "BT" wykrzyczał wręcz, że w poniedziałek chyba wszyscy Duńczycy byli nakręceni, a zwłaszcza te 25 tysięcy, które zasiadły na stadionie Parken. "Kibice skandowali +jeszcze jeden+ i zaraz dostawali to, czego chcieli. Stadion oszalał" - dodano.
Według gazety, w poniedziałek obecna reprezentacja pokazała taką siłę, że w pełni zasługuje na przejęcie nazwy "duński dynamit", nadanej drużynie, która w 1992 roku zdobyła mistrzostwo kontynentu.
"Bilet z tego historycznego meczu będzie bezcenną pamiątką dla całych pokoleń, a na aukcjach osiągnie horrendalne ceny" - dodali komentatorzy telewizyjni.
Zdaniem mediów wszystko tego dnia było od już początku specyficzne i magiczne, nawet kolory były odwrotne, bo cały stadion ubrał się na czerwono, a duńscy piłkarze zagrali w białych strojach. Z kolei w czerwonych wystąpili rywale.
Gazeta "Politiken" stwierdziła, że Duńczycy w drugiej części meczu niczym lodołamacz z hasłem "cała naprzód" przechodzili przez kolejne linie zrozpaczonych Rosjan, a bramki kolejne robiły na przeciwniku nokautujące wrażenie.
"Ekstrabladet" ocenił, że Duńczycy pomimo, że przez długi czas w poniedziałkowy wieczór balansowali na linii życia i śmierci, nagle obudzili w sobie zwierzę, które wręcz pożarło Rosjan.
Z kolei w "Jyllands-Posten" wskazano, że wynik 4:1 na Parken sprawił, że duńscy piłkarze zyskali drugie życie i wielki zastrzyk energii na dalszą część ME.
Zbigniew Kuczyński (PAP)
kucz/ pp/