Waszyngton nie kontaktował się jeszcze publicznie z Pjongjangiem, odkąd w styczniu prezydentem USA został demokrata Joe Biden. Przywódca Korei Płn. Kim Dzong Un ocenił niedawno, że jego kraj powinien przygotować się zarówno do dialogu, jak i do konfrontacji z USA.

„Wciąż mamy nadzieję, że KRLD pozytywnie odpowie na naszą ofertę spotkania gdziekolwiek i kiedykolwiek bez warunków wstępnych” – powiedział ambasador Sung Kim na trójstronnym spotkaniu z urzędnikami z Korei Płd. i Japonii, odpowiedzialnymi za kontakty z Pjongjangiem. Jednocześnie wezwał kraje ONZ do przestrzegania sankcji nałożonych na Koreę Płn. za jej zbrojenia.

Kim, który od ubiegłego miesiąca pełni funkcję specjalnego wysłannika rządu USA ds. Korei Płn., jest jednocześnie ambasadorem w Indonezji. Jego wizyta w Seulu przypadła po zakończeniu plenum Komitetu Centralnego partii rządzącej w Korei Płn.

Amerykański dyplomata oświadczył również, odnosząc się do zapowiedzi Kim Dzong Una, że także USA będą przygotowane zarówno na dialog, jak i na konfrontację z Koreą Płn. „Mamy nadzieję, że odniesienie przewodniczącego Kima do dialogu oznacza, że wkrótce dostaniemy pozytywną odpowiedź” – dodał.

Do tej pory Korea Północna odrzucała prośby administracji Bidena dotyczące kontaktów dyplomatycznych. Negocjacje między USA i Koreą Płn. w sprawie denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego znajdują się w martwym punkcie od zakończonego fiaskiem szczytu z udziałem poprzedniego prezydenta USA Donalda Trumpa i Kim Dzong Una w lutym 2019 roku.

Andrzej Borowiak (PAP)

anb/ tebe/