W ubiegłym tygodniu szef KPRM Michał Dworczyk poinformował, że doszło do ataku hakerskiego na prywatną skrzynkę mailową i media społecznościowe jego i jego żony. W środę odbyły się tajne obrady Sejmu, gdzie przedstawiona została informacja rządu w sprawie cyberataków, które dotknęły Polskę.

Krzysztof Gawkowski na konferencji prasowej w Sejmie odnosząc się do tego posiedzenia ocenił, że informacja rządu w tej sprawie była "największą kpiną" z parlamentarzystów w tej kadencji Sejmu. "Było to tajne posiedzenie Sejmu, które nie było w żaden sposób związane z tematem wystąpienia. O cyberbezpieczeństwie nie dowiedzieliśmy się nic, czego nie moglibyśmy znaleźć na popularnych wyszukiwarkach internetowych" - zauważył szef klubu Lewicy.

Według niego w ostatnim roku "mieliśmy do czynienia z niebywałymi i niekompetentnymi działaniami rządu dot. cyberbezpieczeństwa". Jak przypomniał Gawkowski "w lutym 2020 r. wyciekło ponad 50 tys. danych sędziów, prokuratorów i pracowników różnego rodzaju służb", a w kwietniu tego roku "wyciekło ponad 20 tys. danych funkcjonariuszy służb specjalnych, policji i straży pożarnej".

"O ironio wyciekło z rządowego Centrum Bezpieczeństwa, które ma się zajmować cyberbezpieczeństwem" - dodał poseł. Jak zaznaczył rząd nie chce tych incydentów wyjaśnić pomimo, że Lewica wnioskowała o takie wyjaśniania.

"W dniu wczorajszym premier Morawiecki zakpił z parlamentarzystów nie przedstawiając nic, co miałoby charakter tajny" - powiedział. Dlatego - jak dodał - klub parlamentarny Lewicy złoży wniosek o odtajnienie materiałów z środowego posiedzenia Sejmu i o udostepnienie ich opinii publicznej.

Lewica złoży też drugi wniosek, do premiera o zniesienie klauzuli tajności z materiałów, które zostały w środę zaprezentowane posłom przez rząd. "Niech cała Polska zobaczy że wczorajsze posiedzenie nie miało nic wspólnego z tajnością. Nie ma żadnych podstaw, żeby mówić o tym, że wczoraj mieliśmy do czynienia z materiałami tajnymi. To jest wymysł Prawa i Sprawiedliwości i Zjednoczonej Prawicy po to, żeby przykrywać przyszłe zdarzenia dotyczące kompromitujących materiałów, które mogą się pojawić" - oświadczył Gawkowski.

Ocenił również, że Michał Dworczyk, "jeden z najważniejszych urzędników premiera" powinien złożyć dymisję w związku z ujawnieniem, że włamano się na jego prywatną skrzynkę mailową, na której były materiały niejawne.

Gawkowski przypomniał też, że Wirtualna Polska - operator poczty, z której korzystał Dworczyk - wydała oświadczenie. Jak zaznaczył, wyjaśniono w nim m.in., że do wejścia na prywatne konto szefa KPRM użyto poprawnego hasła i loginu.

Poseł oczekuje, iż wnioski klubu Lewicy będą rozpatrywane w trybie pilnym.

Również poseł Wiesław Szczepański podkreślił, że na środowym posiedzeniu nie usłyszał w sprawie ataku na pocztę mejlową Dworczyka "nic więcej niż usłyszał z mediów".

Jak zapowiedział, z powyższych powodów zaplanowano na 29 czerwca posiedzenie połączonych komisji: Administracji i Spraw Wewnętrznych oraz komisji ds. Cyfryzacji, podczas którego posłowie poproszą Dworczyka o wyjaśnienie "kwestii wycieku danych osobowych". Będą też pytać o włamania na konta minister rodziny i polityki społecznej Marleny Maląg, a także wiceszefa klubu PiS Marka Suskiego - dodał. Szczepański zapowiedział, że posiedzenie komisji nie będzie utajnione.

Także posłanka Paulina Matysiak oceniła, że środowe posiedzenie Sejmu nie powinno być utajnione. "Wszystkie informacje, które były przedstawione przez ministrów można znaleźć w internecie" - zapewniła.

Sprawa cyberataków na Polskę zaistniała w opinii publicznej w ubiegłym tygodniu. Wówczas Dworczyk oświadczył na Twitterze, że w związku z doniesieniami dotyczącymi włamania na jego skrzynkę email i skrzynkę jego żony, a także na ich konta w mediach społecznościowych, poinformowane zostały stosowne służby państwowe. Podkreślił jednocześnie, że "w skrzynce mailowej będącej przedmiotem ataku hakerskiego nie znajdowały się żadne informacje, które miały charakter niejawny, zastrzeżony, tajny lub ściśle tajny".

We wtorek zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel przekazał na Twitterze, że ktoś podjął próbę wyłudzenia danych dostępowych do poselskich maili. "Każdy może być narażony, a w kwestiach bezpieczeństwa w sieci odbywa się ciągły wyścig zbrojeń" - dodał.

Rzecznik rządu Piotr Müller mówił we wtorek, że premier Mateusz Morawiecki zwrócił się o zwołanie niejawnego posiedzenia izby, aby posłowie mogli zapoznać się z materiałami, które mają "charakter klauzulowany". Pytany czy ktoś inny z rządu, oprócz szefa KPRM, padł ofiarą ataków cybernetycznych, odparł, że na ten moment może powiedzieć tylko, że "jeżeli chodzi o ataki cybernetyczne, to ich skala jest szeroka i nie dotyczy tylko ministra Dworczyka, nie dotyczy tylko członków rządu, nie dotyczy tylko partii PiS, dotyczy szerokiej grupy osób".(PAP)

Autor: Krzysztof Kowalczyk

krz/ par/