Tylko w sobotę beskidzcy goprowcy interweniowali dziesięciokrotnie
Ratownicy w sobotę pomogli 35-letniej turystce, która straciła przytomność przy schronisku na Hali Miziowej. Po odzyskaniu świadomości uskarżała się m.in. na ból i zawroty głowy. Nie mogła otworzyć oczu. Ratownicy podejrzewali, że mogła doznać udaru. "Po udzieleniu niezbędnej pomocy przetransportowali turystkę na lądowisko, gdzie została przejęta przez załogę LPR" – podali w komunikacie goprowcy.
W niedzielę pomoc potrzebna była 63-letniemu turyście z problemami kardiologicznymi. "U mężczyzny w obecności goprowców doszło do nagłego zatrzymania krążenia. Ratownicy natychmiast rozpoczęli czynności ratunkowe przy użyciu defibrylatora. Turyście przywrócono funkcje życiowe. Dalsze zabiegi medyczne kontynuowała załoga LPR. Po ustabilizowaniu stanu chorego, drogą powietrzną został przetransportowany do placówki Polsko-Amerykańskich Klinik Serca w Bielsku-Białej" – podali ratownicy.
Grupa Beskidzka jest największą spośród działających w ramach GOPR. Działa na terenie Beskidu Śląskiego, Żywieckiego, Małego i zachodniej części Makowskiego. Grupa zrzesza ok. 300 czynnych ratowników.
GOPR w razie wypadku można wezwać pod bezpłatnym numerem telefonu alarmowego: 985 lub 601 100 300. (PAP)
Autor: Marek Szafrański
szf/ robs/