W. Brytania/ 150 wykładowców z Oksfordu prowadzi bojkot, żądając usunięcia posągu Rhodesa
Uczestnicy bojkotu ogłosili, że nie będą prowadzić wykładów dla studentów Oriel College, pomagać w prowadzeniu rozmów z kandydatami do przyjęcia na studia ani brać udziału w seminariach i konferencjach organizowanych przez to kolegium. "Wobec uporczywego przywiązania Oriel do posągu, który gloryfikuje kolonializm i bogactwo, jakie przyniósł on kolegium, czujemy, że nie mamy innego wyjścia, jak tylko wycofać się z wszelkiej pracy uznaniowej i dobrowolnej współpracy" - oświadczyli. Jak dodali, bojkot potrwa, "dopóki Oriel nie podejmie wiarygodnego publicznego zobowiązania do usunięcia posągu".
Bojkot rozpoczął się trzy tygodnie po ogłoszeniu przez władze Oriel College, że posąg Rhodesa na razie nie zostanie zdjęty z głównej fasady budynku. Rok temu władze Oriel College oświadczyły, że ich "życzeniem" jest usunięcie posągu i powołały niezależną komisję, która miała zbadać kluczowe kwestie z tym związane. W maju komisja zakończyła dochodzenie, mówiąc, że popiera pierwotne życzenie kolegium, aby usunąć posąg, ale władze zdecydowały, że posąg powinien na razie pozostać, bo jego usunięcie zajęłoby zbyt dużo czasu i byłoby zbyt kosztowne.
Akcję wykładowców potępił m.in. lord Wharton, szef Urzędu ds. Studentów, organu nadzorującego uczelnie w Anglii, który powiedział, że będzie to "absolutnie nie do przyjęcia", jeśli obecni lub przyszli studenci ucierpią przez to w jakikolwiek sposób, oraz czterech byłych wiceministrów zajmujących się edukacją. "To jest akademicki szantaż grupy wykładowców, którzy uważają, że ich własne poglądy polityczne powinny wziąć górę nad poglądami wszystkich innych, a jeśli nie osiągną tego na swój sposób, to każdy niewinny student, któremu zdarzy się trafić na ich bojkot, stanie się ofiarą" - powiedział jeden z nich Tim Loughton.
Studenci rozpoczęli kampanię na rzecz usunięcia posągu Rhodesa w 2015 r., ale przybrały one na sile w zeszłym roku na fali protestów ruchu Black Lives Matter i obaleniu przez tłum w Bristolu pomnika zasłużonego dla tego miasta handlarza niewolników Edwarda Colstona. Rhodes, brytyjski imperialista, który założył Rodezję i był premierem Kolonii Przylądkowej w latach 90. XIX wieku, przekazał w swoim testamencie ogromną sumę na rzecz Oriel College. Nie był on handlarzem niewolników, ale wspierał działania w stylu apartheidu w południowej Afryce.
Jak wskazuje "Daily Telegraph" bojkot na Oriel College jest kolejnym incydentem w wojnach kulturowych ogarniających brytyjskie uniwersytety i przypomina, że zaledwie dzień wcześniej oburzenie wywołało zdjęcie przez organizację studencką w sąsiednim Magdalen College portretu królowej Elżbiety II, który miał według nich być "symbolem historii kolonialnej".
Z Londynu Bartłomiej Niedziński (PAP)
bjn/ tebe/