USA i NATO dyskutują o konieczności zaprzestania przez Rosję koncentracji sił przy Ukrainie
Blinken i Stoltenberg rozmawiali przez telefon o "potrzebie natychmiastowego zaprzestania przez Rosję agresywnego gromadzenia sił zbrojnych wzdłuż granic Ukrainy i na okupowanym Krymie", a także o perspektywach osiągnięcia pokoju w Afganistanie – przekazał Departament Stanu.
Blinken i minister obrony USA Lloyd Austin udają się we wtorek do Brukseli, gdzie wezmą udział w konsultacjach z innymi krajami NATO - poinformował wcześniej Departament Stanu. Tematem rozmów mają być obecne priorytety Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Rzecznik resortu Ned Price sprecyzował w komunikacie, że Blinken do czwartku odbędzie dwustronne spotkania z europejskimi sojusznikami i będzie chciał je wykorzystać do "potwierdzenia zaangażowania USA w sojusz transatlantycki jako partnerstwo o kluczowym znaczeniu dla osiągnięcia naszych wspólnych celów".
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w rozmowie z amerykańską stacją CNN powiedział, że rosyjska interwencja jest bardzo prawdopodobna i może do niej dojść każdego dnia. Zapewnił, że Ukraina jest na nią gotowa i uznał, że prezydent USA Joe Biden "powinien robić więcej", by pomóc w zakończeniu tego konfliktu: posyłać więcej broni, więcej pieniędzy na walkę i - w szczególności - więcej wsparcia na rzecz wstąpienia do NATO - sojuszu, w którym atak na jednego członka zobowiązuje pozostałych do odpowiedzi.
W Donbasie na wschodzie Ukrainy, gdzie w lipcu 2020 r. weszło w życie zawieszenie broni, obserwowana jest eskalacja konfliktu. Według strony ukraińskiej Rosja zwiększa liczebność swych wojsk przy granicy z Ukrainą; wzrosła również przemoc na linii kontaktu, oddzielającej w Donbasie ukraińskich żołnierzy od wspieranych przez Rosję separatystów.
Rosja przerzuciła już do granic z Ukrainą i na zaanektowany Krym 16 batalionowych grup taktycznych - poinformował BBC Główny Zarząd Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy. BBC szacuje, że może być to ok. 11-14 tys. żołnierzy. Zarząd wywiadu twierdzi, że proces koncentracji rosyjskich sił ma trwać do końca kwietnia.
Konflikt zbrojny w Donbasie wybuchł po zwycięstwie prozachodniej rewolucji w Kijowie, która doprowadziła do obalenia na początku 2014 r. ówczesnego prorosyjskiego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Wiosną tamtego roku wspierani przez Rosję rebelianci proklamowali w Donbasie dwie samozwańcze republiki ludowe - doniecką i ługańską. Trwające od 2014 r. walki między siłami ukraińskimi a wspieranymi przez Rosję separatystami na wschodzie Ukrainy pochłonęły - jak się ocenia - ponad 13 tys. ofiar śmiertelnych. (PAP)
cyk/ mal/
arch.