Ekstraklasa piłkarska - Lechia - Wisła Kraków 2:0 (opinie)
Po meczu Lechia Gdańsk – Wisła Kraków (2:0) powiedzieli:
Peter Hyballa (trener Wisły): "Gratuluję Lechii wygranej. Muszę przyznać, że w pierwszej połowie dość łatwo przedostawaliśmy się do naszej strefy ataku, dobrze wychodziły nam pojedynki na skrzydłach, ale wynik po czterdziestu pięciu minutach tego nie odzwierciedlał. Na pewno lepiej powinni grać nasi środkowi obrońcy, którzy mieli częściej wyprowadzać piłkę. To poprawiło się w drugiej połowie, ale brakowało nam wykończenia w ataku. Ostatnie podanie, dośrodkowanie, strzał czy pojedynek – to musi być dokładne. Tego nam dzisiaj zabrakło.
- Gra po przerwie była znacznie bardziej otwarta. Gospodarze posyłali sporo prostopadłych piłek do przodu i szybko przechodzili do ataku. Widać też było większą jakość Lechii wśród napastników. Staraliśmy się, jednak po błędzie Yeboaha w środku pola rywale mieli rzut rożny, z którego potem wziął się rzut karny i bramka. Bardziej zdenerwował mnie błąd, który doprowadził do rzutu rożnego, niż sam rzut karny. Potem przesunęliśmy naszego stopera Michala Frydrycha do przodu i próbowaliśmy grać na niego długie piłki. Niestety, moglibyśmy grać jeszcze 100 minut i nadal nie przyniosłoby to efektu bramkowego.
- Ostatnia kontra nie miała już większego znaczenia, bo ryzykowaliśmy i w tej sytuacji nie zastanawiasz się, czy przegrasz jedną czy dwoma bramkami. Oczywiście szkoda, ale tempo meczu było dobre i nie mam pretensji do drużyny. Powiedziałem zawodnikom w szatni, żeby nie spuszczali głów. W przyszłym tygodniu mamy ważny mecz w walce o utrzymanie przeciwko Stali Mielec".
Piotr Stokowiec (trener Lechii): "Wisła to wymagający rywal, który rzadko przegrywa na wyjazdach. Rzeczywiście pokazali się dzisiaj z dobrej strony i to nie był dla nas łatwy mecz. Właściwie go jednak rozegraliśmy i ogromnie się cieszę, że zwyciężyliśmy. Dobrze +zarządziliśmy+ tym spotkaniem. Ważne było przesunięcie Conrado na lewą obronę za Rafała Pietrzaka, bo nie chcieliśmy ryzykować drugiej żółtej kartki dla niego. Dodatkowo wprowadzenie z wyczuciem Udovicica, który otrzymał zadanie pracy w defensywie i zabierania się z kontrami.
- Niedawno mówiłem, że wyciągnę ten zespół z kryzysu, że wiem, gdzie leżą przyczyny słabszej dyspozycji i dzisiaj z nieukrywaną dumą mogę powiedzieć, że to nam się udało. W ostatnich pięciu meczach odnieśliśmy cztery zwycięstwa i remis. Zagraliśmy zgodnie z zasadą +sin duda+, czyli bez wątpliwości. Tego zabrakło nam w końcówce meczu w Bielsku-Białej, ale dzisiaj było odwrotnie, bo w ostatnich minutach dołożyliśmy jeszcze jedną bramkę. Tak chcemy grać i dalej trenujemy zwracając uwagę na to, aby być uważnym w defensywie, a w ofensywie grać efektywnie z kontry i pokazać jakość. To jest na dzisiaj najlepsze, co możemy pokazać w tym składzie osobowym". (PAP)
md/ bia/