„Matka weszła do gabinetu i dała pieniądze”. Kolejny świadek w sprawie Grodzkiego
– Byłam przy tym, jak matka weszła do gabinetu ordynatora i dała mu te pieniądze. (…) Pamiętam, że jak wyszłam od ordynatora, to powiedziała: „dałam łapówkę”. Widziałam, że czuje się jak zbity pies. I nawet powiedziała coś takiego: „cwaniaczek podszedł mnie” – mówi pani Marta ze Szczecina w rozmowie z niezalezna.pl. To kolejna relacja obciążająca marszałka Senatu, dawniej – ordynatora w szpitalu w Zdunowie, Tomasza Grodzkiego.» więcej