Nyska uczelnia będzie produkować co najmniej połowę zużywanego przez siebie prądu. Jej pany są ambitniejsze, ale na przeszkodzie stoją przepisy
Nyska uczelnia planuje spore inwestycje w energię odnawialną. Dzięki panelom słonecznym, rachunki za prąd, które płaci instytucja, mogą znacząco się zmniejszyć.
Największy nacisk na ochronę środowiska ma być położony w Centrum Badawczo-Edukacyjnym Zrównoważonego Rozwoju. Jego siedziba jest obecnie w fazie projektowania i jak zapowiada rektor Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie Przemysław Malinowski, ma to być obiekt całkowicie zeroeimsyjny.
- Tam też będzie zaplanowane od razu, do całego projektu budowlanego, wyposażenie tego centrum właśnie między innymi w instalacje fotowoltaiczne, ale także inne systemy korzystające ze źródeł z energii odnawialnej, lub też poprawiające efektywność energetyczną - wskazuje.
Dzięki podobnym instalacjom, także na innych należących do uczelni obiektach, jej władze chcą ograniczyć zużycie prądu z sieci co najmniej o połowę. Co prawda PWSZ ma pod tym względem ambitniejsze plany, jednak na razie trudno będzie je realizować z uwagi na ograniczenia prawne.
- Maksymalna moc instalacji na jednym obiekcie nie może przekroczyć 50 kilowatów, no bo wtedy już wchodzimy w rolę producenta energii, a my chcemy po prostu minimalizować koszty i oczywiście oddziaływanie na środowisko - tłumaczy rektor.
Gdyby jednak przepisy w tej kwestii się zmieniły, to uczelnia jest gotowa zbudować elektrownię, w której możliwe byłoby wyprodukowanie całego zużywanego przez nią prądu.
- Tam też będzie zaplanowane od razu, do całego projektu budowlanego, wyposażenie tego centrum właśnie między innymi w instalacje fotowoltaiczne, ale także inne systemy korzystające ze źródeł z energii odnawialnej, lub też poprawiające efektywność energetyczną - wskazuje.
Dzięki podobnym instalacjom, także na innych należących do uczelni obiektach, jej władze chcą ograniczyć zużycie prądu z sieci co najmniej o połowę. Co prawda PWSZ ma pod tym względem ambitniejsze plany, jednak na razie trudno będzie je realizować z uwagi na ograniczenia prawne.
- Maksymalna moc instalacji na jednym obiekcie nie może przekroczyć 50 kilowatów, no bo wtedy już wchodzimy w rolę producenta energii, a my chcemy po prostu minimalizować koszty i oczywiście oddziaływanie na środowisko - tłumaczy rektor.
Gdyby jednak przepisy w tej kwestii się zmieniły, to uczelnia jest gotowa zbudować elektrownię, w której możliwe byłoby wyprodukowanie całego zużywanego przez nią prądu.